-Babciu zawsze mówisz, żeby za zło odpłacać dobrem. -Tak wnusiu. -To daj mi dychę, bo Ci stłukłem okulary.
- Mamo, choinka się pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni. - Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka. Za chwile chłopiec krzyczy: - Mamo, mamo, firanki się świecą!
Podczas obiadu: - Mamo, mamo, jestem tak silny jak tata. Też złamałem widelec! - Cholera jasna… Następny debil rośnie…