#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

REFLEKS...

REFLEKS

Tytułem wprowadzenia: mieszkam na parterze i pierwsze drzwi w klatce to moje (ważne), nadmieniam, że wejście do klatki nie jest chronione żadnym "firewallem" typu domofon. Łatwo wywnioskować, że w związku z powyższymi faktami wszelkiej maści "wciskacze różnego kitu " walą najpierw do mnie... Mam małego szkraba (córa), a domokrążcy ciągle mi ją budzili, więc wywiesiłem koło dzwonka plakat o następującej treści:
"AKWIZYTOROM, JEHOWCOM ORAZ INNYM PROROKOM MÓWIMY ZDECYDOWANE NIE!!!!!"
Wierzcie mi – działa.
Aż tu pewnej niedzieli, gdy dziecko "ucięło" sobie popołudniową drzemkę natarczywy dzwonek do drzwi - dziecko w ryk, ja wku**wiony otwieram...
Patrzę... Stoi stare babsko z ulotkami w ręku (wiek na oko 60 z groszem, na nosie okulary jak Stępień z 13-go posterunku), czyta moją wywieszkę cała przyklejona do ściany.
[J]a (patrzę na ulotki, Jehowa jak nic) - Czego?
[O]na (przenosi wzrok na mnie, znowu na kartkę, na mnie ) i rzuca:
- Yyy... Dzień dobry... Zastałam Krysię?
[J]a – Nie. Tu nie ma żadnej Krystyny.
[O]na - Tak czułam... (i chodu)

Wczoraj upiekłam ciastka...

Wczoraj upiekłam ciastka bo miała odwiedzić nas rodzina. Zostawiłam je w szafce z kartką: "Nie jedz nas" i poszłam do pracy. Jak wróciłam zastałam w szafce pusty talerz po ciastkach z kartką: "Nie przyjmuję rozkazów od ciastek". YAFUD

"Mój stary to fanatyk...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W dzieciństwie myślałem,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

OFERTA SPECJALNA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zabrałem swoją babcię...

Zabrałem swoją babcię na przejażdżkę świeżo zakupionym autem. W pewnym momencie babcia oświadczyła, że pilnie musi skorzystać z toalety. Zanim dojechaliśmy do najbliższej stacji benzynowej stwierdziła, że już jest za późno bo się właśnie posikała. YAFUD

Moja żona miała termin...

Moja żona miała termin porodu na przyszły weekend, jednak w ten piątek koło południa zadzwoniła do mnie z informacją, że zaczyna rodzić. Wsiadłem szybko w samochód i po kilku minutach byłem już przed blokiem. Nie miałem czasu żeby zaparkować na miejscu parkingowym więc zatrzymałem się na chodniku zaraz przed wejściem i pobiegłem na górę. Kiedy zszedłem razem z żoną na dół niespełna 10min później na całej powierzchni przedniej szyby miałem naklejki z "karnymi kut***", których w żaden sposób nie dało się odkleić. Trasę do szpitala pokonałem z głową wystawioną przez boczną szybę. YAFUD

MODNA FRYZURA...

MODNA FRYZURA

Pewnego pięknego dnia, wracając ze szkoły, moja koleżanka opowiedziała mi, co wydarzyło się, gdy była u fryzjera, mianowicie:
„Czaj schemat, byłam dzisiaj u fryzjera, dłuższe posiedzenie, wiadomo farbowanie włosów itp... o serio ładnie mi?... dobra nieważne, przychodzi troglodyta w ortalionowym ubraniu marki adidas i prosi o fryz z wygolonym wzorkiem z boku głowy. Podał rysunek, skomplikowane nawet, jak na miejsce na którym ma być i technikę, którą ma być wykonane. Ale nic, fryzjerka zgodziła się i bierze się do roboty, prawie kończy (po 30 minutach męczarni). Dresio w miarę zadowolony (przynajmniej tak wyglądał) fryzjerka skończyła ten przegląda się w lustrze i mówi:
[Dres] - Wie pani co?
[PF] - ?
[dres] - Pedalsko to wygląda, na łyso proszę.”

OGRANICZENIA W ANTYKONCEPCJI...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PROSIEM PAN...

PROSIEM PAN
Znajomy Wietnamczyk dorabia sobie w knajpie z żarciem wschodnim (niemającym raczej nic wspólnego z prawdziwą kuchnią wietnamska, czy chińską) w jednym z niedużych miast Polski południowej. Człowiek ten dosyć mocno zasymilował się z lokalną społecznością - przebywa nad Wisłą od ponad 15 lat. Język polski zna niemal perfekcyjnie, chociaż można bez problemu wyłapać obcą "nutę" - ale nic w rodzaju "mowy" ze skeczu "Nasz klient - nasz pan". Kilka dni temu - w weekend - knajpkę odwiedził kwiat młodzieży, sponsorowany przez adidasa. Podeszli, rozejrzeli się. Już chcieli zamawiać, gdy jedna z dziewoj rzuciła pełne obaw pytanie:
- A z jakiego mięsa to jest?
Chwila konsternacji, po której jeden ze "sportowców" (prawdopodobnie przewodnik stada) stwierdził:
- Nie no Anka, zapytom sie. (pisownia zamierzona)
- Ale to chyba nie Polak... Zobacz, jakiś taki...
- Nie bój NIC!
Tutaj trochę się zdziwiliśmy (ja + znajomi) - "miszczu" zaczął rozmawiać z Wietnamczykiem w języku naśladującym polski - dokładnie tak, jak wysławiał się Michał W. z "Ani mru-mru". Dlaczego? Nie mam pojęcia. Może myślał ze to ułatwi dialog? Albo uważał że to właśnie po wietnamsku/chińsku?
- Prosiem pan. Sio to je? Jakie to je miensio. Mieensioo?
Wietnamczyk z uśmiechem odpowiedział:
- Kuciak.
Klient z zadowoleniem odwrócił się do swoich kompanów, z dumą wygładzając dres. Podziwiali go. W swoim stadzie dostał momentalnie +10 respect i +5cm penis lenght. Ale nasz znajomy znad Mekongu dokończył:
- Kuciak! Kuciak! Hau! Hau!