W wiejskim sklepie sprzedawczyni zdenerwowała się na stałych klientów: - Dosyć! Nie ma już sprzedawania win "na zeszyt"! - Jadźka, zmiłuj się, przecież inaczej tego wszystkiego nie spamiętasz!
Nie mam pojęcia jak nazywa się to po polsku,ale wygląda świetnie.