- Jasiu choć napijesz się ze mną wódeczki. - Ależ tato! - No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
Jasio idzie do miasta. Wchodzi do sklepu i mówi: - Poproszę żelki! Tylko, żeby to nie były żelowe misie! - Dlaczego? - Bo jestem wegetarianinem?