Siedzi staruszek nad brzegiem i 艂owi ryby. W pewnym momencie z艂owi艂 tak膮 jedn膮 z艂ot膮, a ta do niego m贸wi: - Stary, dogadajmy si臋! Ja spe艂ni臋 jedno twoje marzenie, a ty mnie wypu艣cisz, okej? - Ale co ja mog臋 chcie膰? 呕ycia mi ju偶 wiele nie zosta艂o to co ja mog臋 chcie膰? - No nie wiem, powiedz co艣, cokolwiek. Jak nie dla siebie to dla kogo艣 co艣 mo偶e? - Wiem! Chc臋, 偶eby wszystkie dzieci w Zimbabwe przesta艂y cierpie膰 g艂贸d. - Stary, ja nawet nie wiem, gdzie jest to twoje Zimbabwe... wymy艣l偶e no co艣 inego... - No to chc臋, 偶eby moja 偶ona sta艂a si臋 najpi臋kniejsz膮 kobiet膮 na 艣wiecie. - Dobra, tylko poka偶 mi jej zdj臋cie... Starzec wyjmuje z kieszeni zdj臋cie 偶ony. Ryba robi wielkie oczy i m贸wi: - Stary, to ty jednak le膰 po globus - poka偶esz mi gdzie jest to Zimbabwe