Rozmawia dwóch mężczyzn. Pierwszy pyta:
- lubisz kawały o Warszawiakach? - uważaj, odpowiada drugi, ja jestem Warszawiakiem! - nie szkodzi, ripostuje pierwszy, będę mówił wolniej.
Przychodzi małe dziecko do apteki i się pyta: - Czy to pani sprzedaje tran??! - Tak, to ja. - Ty ŚWINIO!!!!
- Halo, taxi? - Tak. - Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec? - oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin? - Berlin… Sześć liter… pasuje!
Rodzina much - mama z synkiem, siedzą przed telewizorem. Nagle synek woła: - Mamo, kupę mi się chce. - Jest w kuchni, sam idź se ukrój.