psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Student łapie stopa,...

Student łapie stopa, zatrzymuje się gość dostawczakiem, student wsiada, ruszają.
jadą z kilometr, auto zaczyna się dławić, szarpać, w końcu gaśnie.
Kierowca z pod fotela wyjmuje kij bejsbolowy, student zbladł, ale kierowca wychodzi i wali po budzie samochodu, wsiada odpala i jadą dalej.
Sytuacja powtarza się co jakiś czas, i w końcu student nie wytrzymuje i pyta:
Panie, nie lepiej ten samochód zreperować a nie walić w niego kijem bez przerwy??
A kierowca odpowiada:
Z autem jest wszystko ok., tylko że ładowność ma 2 tony, a ja wiozę 5 ton kanarków, tak że trzy tony muszą bez przerwy latać.

Porwanie samolotu w Moskwie:...

Porwanie samolotu w Moskwie:

Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.

Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.

Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.

Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.

Pewien swiezo upieczony...

Pewien swiezo upieczony magister dostal prace w supermarkecie. Pierwszego dnia podchodzi do niego szef i mowi:
- Dobra, to masz tu pan miotle i niech pan na poczatek troche pozamiata...
- Ale jak to, przeciez ja skonczylem uniwersytet!!!
- Aha, to przepraszam... No dobrze... A wiec widzi pan - to jest miotla. A w ten sposob sie zamiata...

Kontrola Niemca na granicy...

Kontrola Niemca na granicy przy wjeździe do Polski:
- Name?
- Hans
- Age?
- 31
- Occupation?
- No, just visiting

Rozmawiają koledzy po pracy:...

Rozmawiają koledzy po pracy:
- Jak minęły Święta?
- Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne dania.
- A jakie?
- Barszcz ukraiński,fasolkę po bretońsku,pierogi ruskie i sznycle z kapustą włoską.

W mięsnym:...

W mięsnym:
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- NO FU HILO MŁYMŁA!
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
- Obsłuż klienta, idę do kibla.
Kolega wychodzi i pyta:
- Co panu podać?
- Fofłose fu hilo młymła
- CZEGO!
- MŁYMŁA!
Sprzedawca woła kierownika:
- Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten facet?
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
- Czym mogę panu służyć?
- Hucze, FU HILO MŁYMŁA!
- Mógłby pan powtórzyć?
- FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM!
Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta:
- Fucham chana?
- Fu hilo młymła!
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli.
- No i co on chciał?
- No jah fo - fu hilo młymła.

Dwaj policjanci widzą...

Dwaj policjanci widzą na ulicy księdza z nogą w gipsie.
- Przepraszam, proszę księdza - pyta jeden - dlaczego ksiądz ma nogę w gipsie?
- Bojler spadł mi na nogę.
Policjanci idą dalej. Nagle jeden pyta:
- Ty! Co to jest bojler?
- Nie wiem, nigdy nie byłem w kościele.

Ekipa remontuje dach...

Ekipa remontuje dach wieży. Nagle jeden z robotników woła:
- Panie majster, Edek spadł z rusztowania!
- To powiedz mu, żeby już nie właził na górę, bo zaraz mamy fajrant.
- Chyba nie muszę mu mówić, bo koło zegara leciał!

- Kumie, a kto wam tak...

- Kumie, a kto wam tak oko podbił?
- Krowa.
- Krowa? Jakim sposobem?!
- No chlastała mnie przy dojeniu po gębie ogonem, to jej cegłę przywiązałem...

Samotny podróżnik został...

Samotny podróżnik został w dżungli otoczony przez grupę wrogo wyglądających tubylców. Przerażony zawołał:
- O Boże, to już koniec!
Nagle z nieba rozległ się głos:
- Nie, to jeszcze nie koniec. Podnieś kamień i rzuć nim w szamana, który stoi naprzeciw ciebie!
Podróżnik podniósł kamień i rzucił. Szaman upadł zakrwawiony. Podróżnik, patrząc na zbliżający się, wściekły tłum tubylców, podniósł głowę i zawołał:
- Boże, co teraz?
- Teraz to już faktycznie koniec!