psy
emu
lek
#it
fut
hit
syn

TELEFON...

TELEFON

Zaczyna się już sezon nad morzem. Wybrałem się więc do Łeby. W drodze powrotnej autobus PKS-u wypełniony po brzegi. Miałem nieszczęście usiąść tuż przed jakimiś młodym dziewczynami, które przez całą drogę głośno trajkotały tak jak te z "Dnia Świra". Obok mnie siedzi starszy jegomość, patrzy przez okno. W pewnym momencie szacowny pan wyciąga telefon i mówi:
- Właściwie nie mam żadnej sprawy... Tak sobie dzwonię, żeby z kimś pogadać... Jakieś bździągwy za mną siedzą i prowadzą tak odmóżdżające dialogi, że czuję jak mi szare komórki obumierają.

WINDYKACJA...

WINDYKACJA

Opowiadał mi dziś jeden windykator:
- Mieliśmy klienta, hurtownika handlującego samochodami. I zastaw rejestrowy na towarze. Samochodach, znaczitsia. Jadę na miejsce zająć towar. Miały być samochody... Całe pole samochodów. Po horyzont. I myślisz że były? Ja cię znam, ty myślisz, że ich nie było. A one tam były!
Ino same porozbijane...

Mając 16 lat miałam chłopaka....

Mając 16 lat miałam chłopaka. Byliśmy razem niecałe 2 lata.. Planowaliśmy wspólną przyszłość, dzieci, wnuki, dom, rodzinę itd.. Pamiętam jeszcze, jak mówiłam mu, że pragnę, aby to on był ojcem moich dzieci, dziadkiem moich wnuków itd.. Jednak odbiła mi go pewna panna. Bardzo to przeżyłam, po paru latach pozbierałam się. Znalazłam chłopaka, wyszłam za niego itd. Doczekaliśmy się trójki dzieci. Parę dni temu moja najstarsza córka oświadczyła Nam, że zostaniemy dziadkami. Chcieliśmy poznać rodziców jej chłopaka. Spotkaliśmy się i przeżyłam szok.. Okazało się, że ojcem chłopaka mojej córki jest.. Mój chłopak z przeszłości.. Czyli tak jak pragnęłam, zostanie dziadkiem moich wnuków.. Jednak nie tak to sobie wyobrażałam.. YAFUD

MAMA RADZI...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

KRÓLIK...

KRÓLIK

[K1] - kolega1, [K2] - kolega2
Sytuacja:
Siedzimy, pijemy (kawę) i generalnie każdy robi swoje. K2 kupił sobie trawę (nie, nie do palenia, tylko tak nazywamy sałatę) w takim plastikowym opakowaniu i wcina ją jak królik listek po listku...
[K1] - Ty, a ty tą trawę to tak bez żadnego sosu?
[K2] - No tak dziś wyszło...
[K1] - A co mamy zrobić jak zaczniesz muczeć jak krowa?
[K2] - Pora dojenia....

Pewnego dnia wybrałem...

Pewnego dnia wybrałem się z przyjaciółkami do klubu. Na "Wieczór Gorących Mężczyzn".
Długo się wzbraniałem, bo to przecież babski wieczór i czułbym się nieswojo, patrząc na półnagich gości.
Ale, w końcu, po wielu namowach dałem się skusić. W samym klubie piliśmy drinki i, chcąc nie chcąc, oglądaliśmy tancerzy.
Jedna z moich przyjaciółek, chcąc nam zaimponować, wyciągnęła z portfela banknot 50 zł.
Tancerz podszedł do nas, a ona wtedy polizała ten banknot i przykleiła go do pośladka tancerza.
Druga z przyjaciółek, nie chcąc być gorsza, wyjęła z portfela banknot 100 zł.
Kiedy tancerz podszedł do niej, polizała banknot i przykleiła go do drugiego pośladka.
Chcąc przebić wszystkich, trzecia koleżanka wyjęła z portfela dwa banknoty po 100 zł.
Polizała je i przykleiła do pośladków tancerza. Uwaga przyjaciółek skupiła się na mnie.
Co miałem zrobić? Cos jeszcze śmielszego? Wyjąłem swój portfel, pomyślałem przez chwile...
W końcu wyjąłem swoją kartę bankomatową, przejechałem nią między pośladkami tancerza.
Następnie zabrałem całe 350 złotych i poszedłem do domu...

LEGENDA O SMOKU WAWELSKIM...

LEGENDA O SMOKU WAWELSKIM

Moja siostra będąc 3 może 4 letnim brzdącem, była nieźle wygadana. Rezolutne dziecko zadające miliony pytań, oczywiście samemu na nie odpowiadając. Któregoś razu jechała z babcią autobusem do centrum. Po drodze zainteresował ją Wawel,
no i oczywiście zaczęła sobie sama opowiadać bajkę: że w jamie mieszkał smok i że szewczyk dał mu baranka nadzianego... i tu zaczęła wymieniać odpowiednio głośno czym.
- Smok zjadł siarkę, i paprykę, i sól, i pieprz....
Babcia podrajcowana, że ludzie słuchają takiej gów**ary, zaczęła dziecko naprowadzać, co jeszcze ten smok zjadł. W końcu zabrakło pomysłów. Wtedy babcia zadała kluczowe pytanie:
- I co było dalej jak już się najadł, no co było dalej?
Siostra:
- I smok się ZESRAŁ!

DOBRA ZABAWA...

DOBRA ZABAWA

Tak się złożyło, że na skutek pewnej dyskoteki, wylądowałem na pogotowiu w Zakopanem ze złamanym nosem i pękniętym łukiem brwiowym... No cóż... Bywa.
Na miejscu, w korytarzu na leżance zastałem kolesia z nożem w du*ie, a gdy mnie zawołali otworzyły się drzwi i w progu minąłem się z typem wiezionym na wózku inwalidzkim - nieprzytomnym i zakrwawionym od szyi po kostki. Lekarz spojrzał na mnie obojętnym, znudzonym wzrokiem i zapytał:
- Coo? Pan też z tego wesela?

IRLANDCZYCY TO BARDZO...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zapłać abonament RTV...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.