#it
emu
fut
hit
psy
syn

W pewnej stacji meteorologiczn...

W pewnej stacji meteorologicznej, z dala od ludzkich osiedli, samotny pracownik notował codziennie m.in. ilość opadów atmosferycznych. Pewnego dnia pomylił się przy wpisywaniu danych do komputera i zamiast 8,45 cm deszczu wpisał 8,45 m. Komputer dłużej niż zwykle przetwarzał te dane, ale okazało się że programator przygotował go i na taką ewentualność. Meteorolog przeczytał już po chwili następujące polecenie:
„Zbudujesz łódź. Jej długość ma wynosić trzysta łokci a jej wysokość i szerokość trzydzieści. Zabierzesz na nią po parze zwierząt z każdego gatunku...”

Zasady pomnażania fortuny...

Zasady pomnażania fortuny według Johna Rockefellera

1. Licz na siebie, przede wszystkim szukaj oparcia we własnej sile, wierze w sukces, przekonaniu, że jesteś stworzony do wielkich celów. To jest twój napęd, bez niego nie dasz rady zrobić energicznego kroku do przodu.

2. Bądź dokładny, sprawdzaj siebie i wszystkich, którzy wykonują ważną dla ciebie pracę. Nie odpuszczaj drobiazgów, one mogą cię wynieść na szczyt albo pogrążyć w otchłani katastrofy.

3. Zanim podejmiesz decyzję, zbieraj jak najwięcej informacji. Nie wstydź się pytać, dociekaj, nie daj się zbywać ogólnikami. Tupet pomaga w takich sytuacjach, ćwicz w sobie tę cechę, sprzyja zdobywaniu wiedzy, paraliżuje niektórych ludzi, powoduje zniecierpliwienie, którego efektem może być głośne powiedzenie tego, co miało być najbardziej strzeżoną tajemnicą.

4. Przyjmij zasadę, że liczy się każdy drobiazg, każdy detal, każdy grosz. Drobina to drobiazg, milion drobin do ogrom; cent to tyle co nic, miliony centów to fortuna!

5. Bądź dyskretny, zastanów się kilka razy, zanim coś istotnego powiesz komuś ważnemu. Wysłuchuj wieści, ale reaguj chłodno, bez emocji, tak jakby cię to nie dotyczyło.

6. Prawie na końcu, ale też ważna: pracowitość. Jeśli sam nie zakaszesz rękawów, nigdy nie będziesz pewny, że jest tak, jak chciałeś. Jeśli gdzieś źle ci się pracuje, obowiązki stają się nudne, nie pasjonują cię najbliższe zadania ? nie zastanawiaj się ani chwili, rzucaj taką robotę i najlepiej idź na swoje! Nie wahaj się, własna działalność może okazać się najlepszym sposobem, byś rozwinął skrzydła.

7. Nigdy nie idź za stadem!

Przychodzi facet do krawca...

Przychodzi facet do krawca i zamawia marynarkę. Ten go zmierzył i powiedział, żeby przyszedł za tydzień.
Gość przychodzi, mierzy i mówi:
- Chyba lewe ramię krzywo uszyte...
- Ooo, to nic niech pan podniesie bark trochę do góry i będzie ok.
Gość podnosi bark, i rzeczywiście, leży dobrze
- Ale, na plecach szew nierówno leży...
- Proszę się trochę przekręcić w prawo i ... O! teraz dobrze.
- A rękaw? Za krótki trochę...
- Wystarczy lekko zdjąć rękę i będzie jak ulał.
Gość ubiera tę marynarkę, ustawił się tak jak krawiec kazał i poszedł
w niej do domu.
Idzie ulicą, i wtem słyszy dobiegający głos:
- Zobacz Zocha! Taka fajna marynarka, a taki paralityk w niej chodzi!

Punkt widzenia kobiety:...

Punkt widzenia kobiety:
"Jeśli myślisz, że zaciągniesz mnie do łóżka czarując swoją seksowną gadką, pięknym ciałem, drogim szampanem, diamentowymi kolczykami, weekendem w Paryżu, znajomością Kamasutry... to masz absolutną rację."

Punkt widzenia faceta:
"Jeśli myślisz, że zaciągniesz mnie do łóżka... to masz absolutną rację."

Matka krzyczy na córkę:...

Matka krzyczy na córkę:
- Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
- Wiem, wiem. - przerywa córka - siedziałaś stale w domu... Bo ja miałam pięć miesięcy...

Halina pyta koleżankę:...

Halina pyta koleżankę: - Dlaczego zerwałaś z Adamem? - Bo miał TDS. - Co? AIDS? - Nie, TDS, to znaczy: Tylko Do Siusiania.

Honecker, po swojej śmierci...

Honecker, po swojej śmierci w piekle został wprowadzony do tego wielkiego kotła, gdzie wszyscy grzesznicy się piekli. No i diabeł jeszcze tłumaczy, że każdy tutaj jest karany według swoich grzechów, tzn. ten kto mało zgrzeszył, ten stoi tylko po kostkę w tej gotującej smole, inni aż po kolano, a jeszcze inni po pas, itd.
Więc, diabeł prowadzi Honeckera do tego kotła i Honecker znalazł swoje miejsce u innych stojących aż po pas w smole. No i rozglądawszy się zauważył, że tam Hitler stoi w środku, no i też tylko po pas.
Więc, wzburzony pyta się diabła, co to ma znaczyć, w końcu nie zgrzeszył tyle co ten faszysta Hitler. Diabeł patrzy się w tym kierunku i krzyczy:
- Ej, Adolf, przestań i zejdź z Breżniewa!