psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

W wojsku sierżant mówi...

W wojsku sierżant mówi do rekruta:
- Pamiętajcie, że to jest wojsko i na każde pytanie trzeba odpowiadać "Tak jest panie sierżancie!". Zrozumiano?
- Tak jest panie sierżancie!
- No więc jak się nazywacie? Kowalski?
- Tak jest panie sierżancie! Kowalski!
- Ile macie lat? 21?
- Tak jest panie sierżancie! 21!
- Skąd jesteście? Z Warszawy?
- Tak jest panie sierżancie! Z Krakowa!

Oficer radziecki rozmawia...

Oficer radziecki rozmawia z rekrutem:
- Kto jest twoim ojcem?
- Marszałek Stalin - odpowiada przyszły żołnierz.
- Jak to? - ze zdziwieniem pyta oficer.
- Przecież marszałek Stalin jest ojcem nas wszystkich, prawda?
Zaskoczony oficer musiał przyznać rację swojemu rozmówcy; po czym pyta dalej:
- A kto jest twoją matką?
- Związek Radziecki - słyszy w odpowiedzi.
- Co to znaczy?
- Skoro mówi się, że Związek Radziecki jest matką wszystkich narodów...
Odpowiedzi rekruta spodobały się radzieckiemu oficerowi, który z nadzieją w głosie zadaje jeszcze jedno pytanie:
- Kim ty chciałbyś zostać?
- Sierotą! - odpowiada pewnie kandydat na czerwonoarmistę.

Na ćwiczenia wojskowe...

Na ćwiczenia wojskowe rezerwistów powołano znanego profesora. W kancelarii sierżant pyta:
- Czy chodził pan do szkoły?
- Tak. Skończyłem podstawówkę, potem liceum, następnie dwa fakultety na studiach, potem doktorat...
- Dość! - przerywa sierżant. - Zapiszcie, kapralu, że umie czytać.

Wykład z fizyki na Akademii...

Wykład z fizyki na Akademii Wojskowej.
- Wszystkie ciała rzucone do góry spadają z powrotem na ziemie. To jest właśnie Prawo ciężkości...
- A jeśli spadną do wody?- pyta jeden z kadetów.
- To już nie wasza sprawa. Tym zajmie się już Marynarka Wojenna.

Kompania w legionie cudzoziems...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W knajpie pułkownik zagaduje...

W knajpie pułkownik zagaduje Rżewskiego:
- Poruczniku, jak wy to robicie, że praktycznie cały miesiąc dzień w dzień wieczorem przesiadujecie w knajpie, pijecie na umór i cały czas macie pieniądze? Mi ledwo na kilka dni starcza.
- A co pułkownik robi, jak wypłatę dostaje?
- No, normalnie przynoszę do do domu i daję żonie, a ona mi część wydziela.
- Eee... to żadna polityka. Nie macie podejścia do swojej żony. Wróćcie do domu. Podejdźcie do niej od tyłu, klepnijcie w zadek, ugryźcie lekko w szyję i złapcie za cycki, to gwarantuję, że wam da jakąś kasę na wódkę. Kobiety w każdym wieku to lubią...
Pułkownik ucieszył się z rady. Wraca do domu. Żona zmywa. Podchodzi do niej o tyłu. Prask ją w zadek, gryzie w szyję i łapie za cycki, a ona na to:
- Co tam, poruczniku? Pieniędzy znowu wam potrzeba?

Rozmawiają dwaj dowódcy:...

Rozmawiają dwaj dowódcy:
- Trzeba jakoś delikatnie powiedzieć Kazikowi, że mu ojciec umarł...
- Nie ma sprawy! Rekruci, baczność! Ci co mają ojca wystąp! Kazik, a gdzie ty się k.... pchasz?!

Kapral wchodzi wieczorem...

Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
- Który z was był w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
- W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.

Armia Polska postanowiła...

Armia Polska postanowiła stworzyć w czasie wojny partyzantkę w kraju.
Zgłosiło się paru kamikadze.
Na przeszkoleniu generał tłumaczy im, co maja robić:
- Wsadzimy was do samolotu, polecicie nad kraj, 3 minuty od granicy
wyskoczycie ze spadochronem. Pociągniecie za prawą rączkę. Jeśli
spadochron zawiedzie, to za lewą. Wylądujecie koło rzeki, tam w
krzakach będzie rower, pod siodełkiem pistolet i mapa. Tak dotrzecie
do oddziału.
Stefan był odważnym chłopem, zgłosił się jak na prawdziwego patriotę
przystało.
Leci samolotem, skoczył 3 minuty od granicy jak pan generał przykazał.
Spadając chwyta za prawa rączkę - nic - za lewa - d**a zbita, dalej nic.
Skonsternowany mruczy pod nosem:
- Q*.*a, jak i tego roweru w krzakach nie będzie, to ja pier*.*lę taka
partyzantkę!

Na placu koszarowym stoi...

Na placu koszarowym stoi młody żołnierz i pali papierosa. Przechodzi kapral i rozkazuje: - Żołnierzu, natychmiast zgaście tego papierosa. Tu się nie pali!
Wystraszony żołnierz zaczyna się tłumaczyć:
- Myślałem, że tu, na świeżym powietrzu...
- Zapamiętajcie sobie! Tam gdzie ja jestem, tam nie ma świeżego powietrza!