Wiem już, skąd się biorą dzieci. Ale nie wiem, gdzie je podziać.
Marysia tak przeżywała swą noc poślubną, że przetrenowała ją dzień wcześniej z sąsiadem Wiśniakiem.
Siedzi dwóch facetów i popijają wódeczkę: - E, Stachu, co to za wódka? - Nie wiem, jakaś nowa... "Joanna D’Arc" - Dobra, przepalana...
- Gogi, a o Viagrze słyszałeś? - Nie, a do czego to? - No, to po to, żebyś mógł dwa-trzy razy w ciągu nocy. - To uspokajające jest?
Parę godzin przed koncertem zespołu "Dżem". - Dzisiejszy koncert został odwołany. - Czemu? - Bo nie ma Dżemu