psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

WYBORCA...

WYBORCA

Synek mojego bratanka - Igor lat 7 pyta mamusię:
- Mamo, a na kogo ty będziesz głosowała?
- No nie wiem, ale chyba na PO...a dlaczego pytasz?
- No bo dziadek to raczej będzie głosował na PiS...
- A skąd wiesz?
- Widziałem, że jak ich ogląda, to się śmieje...

JAK DOJECHAĆ NA ŹŃĆ...

JAK DOJECHAĆ NA ŹŃĆ

W naszym bloku mieszka skośnooka rodzina. Skądinąd mili i uprzejmi (ale nie uprzedzajmy faktów)...
W piątek rano, naprawdę bladym świtem, wracam do pracy, z której 3h wcześniej wróciłem, stoję sobie grzecznie, acz otępiale nieco, w windzie, gdy nagle dosiada się nestor w/w rodu, grzecznie mnie pozdrawia, co odwzajemniam mechanicznie.
Wtem skośnooki sąsiad konwersacje rozpoczął:
[A]zjata - Kolega, ty wieć jak dojechać na źńć?
[W]hisky budząc się nieco - Przepraszam?
[A] - No, musze jechać do źńć, wieć jak tam dojechać? W kierunku jaki?
[W] - Niestety nie bardzo Pana rozumiem.
[A] - No droga do źńć, nie wiem którędy jecham!
Się wziąłem na sposób - w końcu języki obce widywałem:
[W] - Maybe use English name of this city, I’ll try to direct you then.
[A] - Aa ty ślabo mówić po polski, ja zapytać inna osoba.

RODZIĆ PO LUDZKU ...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

SERWER...

SERWER

Sytuacja: piszę taki kawałek programu, który ma wysyłać newsletter. Program teoretycznie jest poprawny, ale za nic nie chce wysłać jakiejkolwiek wiadomości przez serwer wskazany przez klienta. Dzwonię więc do klienta, on mi przekazuje namiary na swojego człowieka z IT. Dzwonię do niego i zaczynam mu tłumaczyć problemy, jakie napotkałem przy korzystaniu z ich serwera:
[Ja] - .... [dużo o nagłówkach, protokołach i innych]...
[IT] – No, ale ja nie widzę problemu. Przecież ten serwer jest tak skonfigurowany, żeby nie dało się przez niego wysyłać wiadomości...
[Ja] - To po cholerę wysyłaliście nam te dane dostępowe
[IT] - No ja też nie wiem...

Rzadko podróżuję miejskimi...

Rzadko podróżuję miejskimi środkami lokomocji. Jechałam autobusem i chcąc być miła, na przystanku ustąpiłam miejsce staruszce. Kiedy wstałam autobus ruszył i wywaliłam się na nią. W efekcie wypluła sztuczną szczękę i popłakała się w między czasie bijąc mnie laską. YAFUD

PRAWDZIWE ZBAWIENIE...

PRAWDZIWE ZBAWIENIE

Z okazji remontu chatki, kupiłam sobie nowy dzwonek do drzwi. Taki fajniusi z 50 różnymi dźwiękami. Krowa, rozbijana szyba, jodłowanie, no po prostu różne różności wygrywa. Ustawiłam go na granie z przypadku.
Z okazji remontu przyjechali montażyści od mebli kuchennych i męczą się chłopaki porozkładani po całym prawie domu. Przyjechała z nimi też właścicielka firmy, w której zamawiałam meble. Siedzimy sobie z kobietką o d**ie maryni rozprawiamy i skarżę się jej, że przy sprzątaniu po remoncie pokoi spaliłam sobie odkurzacz. Stary może był, ale odkurzał i tak biadolę. Pochwaliłam się też, że zamówiłam sobie już nowy i mówię do niej:
- ...normalnie czekam na niego jak na zbawienie, bo w chacie taki syf...
I w tym momencie ryknął mój dzwonek u drzwi gromkie "Alleluja, alleluja"...
Panowie montażyści leżeli i kwiczeli, kiedy w drzwiach pojawił się kurier z paczką... Z moim nowym odkurzaczem.

OGŁOSZENIE...

OGŁOSZENIE

Wracając z Myszką z imienin ciotki zobaczyliśmy taką reklamę na przystanku:
„Usługi budowlane wszelkiej maści!
Tel xxxxxxx
JESZCZE NIE WYJECHALIŚMY DO ANGLII!”

DUŻE AUTO...

DUŻE AUTO

W mojej firmie mamy takiego pozytywnie zakręconego kolegę, którego pasją są amerykańskie samochody z lat 60-tych; czyli wiadomo 8 metrów długości silnik 20 litrów itd.) i z tymże kolegą (1) oglądamy sobie zdjęcia i opisy tych krążowników szos na jakimś poświęconym temu portalu . Oczywiście Kolega1 ekscytuje się tym co widzi i co i rusz podsumowuje: "o ten super" , "mmm ale cacko" , " o takim właśnie marzę" . "Natenczas" pojawia się u nas Kolega2 (tzw. lubiany inaczej) i oczywiście nie znając sprawy i kontekstu rozmowy, widząc te zdjęcia rzuca starym tekstem:
- No wiesz stary co się mówi o facetach z takimi autami, duże auto, mały członek.
Każdy z nas popatrzył na Golluma z politowaniem i nawet ripostować się nam nie chciało, ale nie naszej koleżance, która to postanowiła jednak nie odpuścić i tako rzekła:
- Jakby było tak, jak mówisz, to byś musiał TIR-em jeździć...

WYROBY WŁASNE...

WYROBY WŁASNE

Na nieistniejącym od pół roku sklepie spożywczym koło mego domu na szybie była przyklejona nalepka reklamowa z nazwą firmy gastronomicznej. Cały czas myślałem, że to głupi żart, dopóki nie zobaczyłem na mieście samochodu dostawczego tej firmy:

"KUPSKA - Wyroby własne"
Idealna nazwa dla firmy gastronomicznej.