psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Zapytano studentów (z...

Zapytano studentów (z trzech różnych wydziałów) ile wynosi liczba pi.
Matematyk (z pamięci): 3,14159...
Fizyk (narysował kółko, pomyślał chwilę): jakieś 3,1 - 3,2
Ekonomista (po chwili namysłu): A ile ma być?

Pytanie: - Co to jest...

Pytanie: - Co to jest konkubinat?
Student: - Związek oparty wyłącznie na seksie.

.

Na jednej z uczelni student...

Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.

Profesor do marnago studenta...

Profesor do marnago studenta na egzaminie: - Proszę pana, czy pan w ogóle chce skończyć te studia?. - Tak, panie profesorze. - No to właśnie pan skończył.

Student będący pod wpływem...

Student będący pod wpływem alkoholu, zgłasza się na egzamin do profesora:
- Panie profesorze, czy przyjmie pan pi, pi, pijanego? Prooszę, ten jeden raz.
- Absolutnie! Nie ma mowy, proszę stąd wyjść! - złości się profesor.
- Ależ pa, panie profesorze, to wyjątkowa sytuacja, prooszę, niech się pan zgodzi - nalega student.
- Powiedziałem, że nie ma mowy! Wynocha!
- Panie profesorze, to naprawdę tylko ten jeden raz. Bądź pan człowiekiem, też był pan młody, proszę!
- Hmm... No dobrze. Ten jeden raz dam szansę - zgadza się w końcu profesor.
Uradowany student otwiera drzwi na korytarz i woła: Chłopaki! Zgodził się! Możecie wnieść Franka!

Student zdaje egzamin...

Student zdaje egzamin z elektrotechniki, lecz odpowiedzi studenta są poniżej krytyki. W końcu profesor zły, mówi:
- Dam panu trójkę, jeżeli powie pan ile jest żarówek w tej sali.
Student zaskoczony szybko policzył i odpowiada:
- Trzydzieści.
- Nieprawda - mówi profesor, po czym wyciąga z kieszeni żarówkę.

Za rok ten sam student podszedł do egzaminu i sytuacja się powtórzyła. Na pytanie profesora o ilość żarówek odpowiedział:
- Trzydzieści jeden.
Na co profesor z uśmiechem:
- Nieprawda. Nie mam w kieszeni żarówki.
- Ale ja mam.

Studentka przychodzi...

Studentka przychodzi do sali profesora, nikogo poza nią i psorem nie ma. Zamyka drzwi za sobą... przysuwa się do niego... i słodkim głosikiem rzecze:
- Zrobiłabym wszyyystko, żeby zdać ten egzamin... - i przysuwa się jeszcze bliżej do profesora i tym razem szepcze mu do ucha:
- Zrobiłabym WSZYYYYSTKO...
Na to profesor pobudzony:
- Naprawdę wszystko?
Ona mruga słodkimi oczkami, kokieteryjnie poprawia włosy i mruczy:
- Tak, wszyystkooo...
Na to psorek równie słodko na uszko do niej mówi:
- Aaa... pouczyłabyś się może trochę?

Po roku studiów przyjeżdża...

Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła:
- Mamo, mam chłopaka!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!

Na egzaminie z ornitologii....

Na egzaminie z ornitologii. Wchodzi do pokoju profesora student, a na biurku stoi klatka na ptaki zasłonięta futerałem. Student siada, a profesor zadaje pytanie, podnosząc lekko futerał, tak, że ptakowi widać tylko nogi:
- Co to za ptak, Panie Studencie?
Student myśli, myśli, ale po krótkim czasie odpowiada:
- Nie wiem, Panie Profesorze.
Na co profesor odpowiada:
- Niestety, nie zdał Pan. Jak się Pan nazywa?
Na to student podnosi nogę do góry zadziera spodnie i mówi:
- Niech Pan zgadnie, Panie Profesorze...

Student zdaje egzamin....

Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.