AWARIA
Na pewnej budowie koparka spokojnie przejeżdżała przez plac, gdy nagle coś gruchnęło, maszyna o masie około 50 ton i wysięgu 25 m niebezpiecznie się przechyliła a oczom ekipy ukazały się zapomniane przez boga i ludzi piwnice.
Oczywiście nagle pełno różnych ludzi, w tym nawinęła się dziennikarka, która w poszukiwaniu sensacji zaczepiła pierwszego z brzegu pracownika (akurat był to kierownik prowadzący tą budowę):
- Co się stało?
- A powietrze zeszło.
- A mogę rozmawiać z operatorem?
- A uciekł gdzieś, nie wiemy gdzie jest.
- A z kierownikiem budowy?
- A ten to już od trzech dni chleje.
Rano lokalna gazeta zamieściła artykuł, który oprócz informacji o pijaństwie załogi donosił, że koparka się przewróciła bo powietrze zeszło... z gąsienicy