psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Szedł raz sobie chlopek...

Szedł raz sobie chlopek roztropek do polskiego sklepu, bo go baba wysłała po 2 kilo cebuli. Idzie chłopina i wzdycha, bo wieczorem jeszcze go czeka praca na trzecią zmianę w farmie jaj mlecznych. -pie****one GMO - marudzi pod nosem i przystaje widząc nieznajomych. środek chodnika torował bowiem lis i drapiący go za uszkiem gajowy. -Dokąd idziesz, wyborco? - pyta lisek chytrusek. Chłopek opowiada im o ciężkim życiu zagranico. Lisek zaś opowiada mu o idealnej, pachnącej śledziem i cebulą wyspie zielonej. -Przepłyń morze, a życie twoje i połowicy odmieni się na lepsze! Lecz uważaj, na swojej drodze możesz natknąć się przegniłego Kartofla, który będzie ci odradzał podróż i na Przejrzały Ogórek, co chce skrzywdzić mojego gajowego. Chłopek, a na imię było mu jakże pospolicie Janusz, przytaknął, splunął i obiecał się pilnować. Idzie, idzie dalej i patrzy: rzeczywiście na drodze siedzi Kartofel, a niedaleko za nim Ogórek. Janusz, pomnny swojej obietnicy obstępuje ich puszczając mimo uszu słowa o naciąganiu na dodatkowe koszty przez liska, skoro i tak za rok chłopina wróci do Englandu, bo nie będzie miał za co kupić cebuli, zas słowa o wielkim bulu tylko obiły mu się o uszy, jak zawsze Januszom. Kupił 2 kilo cebuli i opowiedział swojej babie o słowach liska, baba ukontentowana wielce, aż Janusz jej cugle założyć musiał, bo tak się rwała za morze. Spakowani w siatki i słoiki wyruszyli już następnego dnia w podróż za morze. Idą, patrzą, a nad Tamizą kotłują się ze sobą wróbel i jakas ryba. -Chyba szczupak - pomyślał głośno roztropek. Zwierzaki rzucały do siebie nieprzystojne wyrazy i kipiały testosteronem jak rasowe samce. -Kobiety umio same o siebie zadbać! -Nie jeśli ktoś je tłucze żelazkiem po stopie! Chłop z babo przystaneli i poprosili o wyjaśnienie. Okazało się, że ich wyspę zieloną objeli teraz jakąś konwencją i to-to baby nie ruszysz jak w UNESCO. Chopek smutny, baba też, bo żelazko takie fikusne, a sprobowac by chciala. I wrocili. Bo w domu najlepiej. THE END

Warszawiak, Ślązak i...

Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Slązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.

Wilk i Czerwony kapturek...

Wilk i Czerwony kapturek leżą w łóżku, wilk ćmi papieroska, Kapturek ma moralnego kaca.
- Sama zaczęłaś - tłumaczy się wilk - tymi durnymi pytaniami: "a dlaczego masz to takie wielkie, dlaczego masz takie wielkie tamto"...

Alladyn w skrzyni ze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dawno, dawno temu trzech...

Dawno, dawno temu trzech braci przemierzało miejsce, w którym mogliby się osiedlić. Zatrzymali się znużeni w miejscu, w przepięknym miejscu, nad którym orzeł rozpościerał swe skrzydła. Na drugi dzień pożegnać się przyszło braciom. Czech uruchomił swoją Skodę i ruszył na południe. Rus wsiadł w swoja Ładę i ruszył na wschód. Lech zaś pozostał na miejscu Poloneza swojego próbując uruchomić, przeklinając jeno z cicha "...bo tu jakości orzeł pilnuje". Poprzysiągł wtedy Lech, że prawnuk jego całą tę krainę ochrzci w rewanżu za chrzest cieczy, co to ołowiu pozbawiona została. A miejsce owe Płockiem nazwano, na pamiątkę płaczu jakim Lech wybuchł, gdy rachunek w tym pięknym miejscu zobaczył.

Rusałeczka przypływa...

Rusałeczka przypływa do swojego Ojca-Wodnika i mówi:
-Tata, tata, dlaczego ludzie są tacy okrutni? Dzisiaj widziałam, jak przywiązali do linki zwierzątko i cały dzień ciągali je po dnie!
- No i cóż zrobiłaś, córeńko?
- Przecięłam linkę i zwierzątko spokojnie położyło się spać na dnie.
- Zuch, córeczka! Ale więcej tak nie rób - to był nurek!

- Jakie jest najmocniejsze...

- Jakie jest najmocniejsze wino?
- Kościelne - jeden pije, wszyscy śpiewają.

Dlaczego Ala ma kota ?...

Dlaczego Ala ma kota ?
Bo Sierotka ma rysia .

W stumilowym lesie pojawił...

W stumilowym lesie pojawił się wielki dzik. Wszyscy się pochowali w domach a dzik idzie do domu Puchatka i puka. Przestraszony Puchatek pyta:
- Kto tam?
Na to dzik odpowiada:
- To ja, prosiaczek. Z wojska, qrna, wróciłem!

Siedzą sobie na drzewie...

Siedzą sobie na drzewie dwie małpki... jedna z nich je banana, druga pyta się:
- czemu ten twój banan jest taki czarny??
(ona na to)
-bo jem go drugi raz