Nie mam pojęcia jak nazywa się to po polsku,ale wygląda świetnie.
Do przedszkola dla dzieci upośledzonych przyjechał z wizytacją Leszek Miller. Pani pyta dzieci kto to jest. Niestety nikt nie wie. W końcu Grzesio nieśmiało podnosi rękę. Pani: - No Grzesiu śmiało: kto to jest? A Grzesio: - Nowy?
ŻYCIOWA PRAWDA : Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.