Pomocy udziela niezawodny Jacek Gmoch
Pies i gęś... Fajnie się zapowiada...
Gołym okiem widać że jest w ciężkim szoku...
Właściciele wykąpali Stanleya, więc ten biegał po pokoju jak szalony. Pewnego jednak razu zapomniał użyć mocy i nie wzniósł się w powietrze, co skończyło się tak, jak musiało się skończyć.
Chciał się pochwalić ile to ryb nałowił, ale wtedy przyszedł kulminacyjny moment...