Niestety, ogłoszenie okazało się być akcją reklamową. Trochę szkoda, bo już chcieliśmy dzwonić...
- Czemu oskarżony zabrał poszkodowanej zegarek? - Chciałem wiedzieć, która godzina. - To nie można było zapytać? - Ja taki wględem kobiet mocno nieśmiały...
- Wczoraj rano jeden facet w metrze pożerał mnie wzrokiem. - I co dalej? - Dziś w nocy to ja go skonsumowałam.