- Nie odzywam się do ciebie! - Czemu? - Jeszcze się nie zdecydowałam.
Na własne oczy widziałem. Jechali sobie nasi ministrowie i deputowani samochodami bez migałek. I na światłach się zatrzymywali. I linii ciągłych ni na włos nie przekraczali. Na własne oczy to wszystko widziałem. Fakt, że w Londynie...