psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Piekło

Dziewczyna w barze zapytała...

Dziewczyna w barze zapytała mnie, czy jestem kochankiem czy wojownikiem?
"Trochę tego i trochę tego" - odpowiedziałem, puszczając do niej oko.
Jestem gwałcicielem.

MŁODSZY...

MŁODSZY

Wczoraj, po ciężkim egzaminie z postępowania karnego, zmęczeni psychicznie, siedzieliśmy grupką na korytarzu w akademiku. Gadanie o bzdurach i ploty. Doszło do tematu jednego znajomego z roku. [K]olega z takim newsem wyskakuje:
- A wiecie w ogóle, że S. jest od nas o rok młodszy?
Pytanie mojego współlokatora:
- A czemu jest młodszy o rok?
Na co [K] z pełną powagą i lekkim zdziwieniem:
- No bo urodził się rok później...

Na rozmowie kwalifikacyjnej:...

Na rozmowie kwalifikacyjnej:
- Proszę opowiedzieć o sobie w trzech słowach.
- Różne rzeczy robiłem...

OWACJE...

OWACJE

Siedzimy z małżonką i oglądamy Opole. Skaldowie i Reni Jusis, moja sobie podśpiewuje głośno i bawi się w najlepsze tak jak publiczność amfiteatru. Mniej, więcej pod koniec utworu się odzywa:
- Ja to bym im tam zaśpiewała, wszyscy by wstali!
Na co z pokoju obok odpowiada mój syn (lat 10)
- Taa, żeby wyjść

Żona do męża na imprezie:...

Żona do męża na imprezie:
- Zawsze po piątym kieliszku zmieniasz się w dziką bestię!
- Ale ja nie piję!
- Ale ja piję!

Jeśli lubisz się kochać...

Jeśli lubisz się kochać przy muzyce, wykorzystuj albumy koncertowe. Będziesz mógł posłuchać oklasków co kilka minut.

NADBAGAŻ...

NADBAGAŻ

Osobnik Zakontraktowany wracał z Belfastu aeroplanem. Skacowany był okrutnie, pomięty, sponiewierany i bez grosza. Teoretycznie wybrał się do Ire na koncert Bjork, praktycznie skończyło się to pokoncertowym chlaniem, takim do umarcia.
Więc stoi taki wywalony na lewą stronę i się odprawia na lotnisku, trzymając w rękach jak skarb największy litrową butelkę wody niemoralnej.
- Na pokład samolotu można wnieść maksymalnie 250 ml płynu- rzucili do Zakontraktowanego znudzony mundurowy odprawiacz.
Hasbi ocenił sytuację. Niewesoło. Ma kaca. Źle. Ma wodę. Dobrze. Ma za dużo wody wg przepisów. Źle, ale do naprawienia.
- To ja wypije teraz, ile trzeba- wymyślił.
Smętny pan kiwnął głową.
Mój spiął się ze wszystkich sił swoich, z całego serca swego.
Pomimo protestów żołądka, pił wodę dzielnie.
Pił.
Pił.
Pił.
Oczy z orbit mu już wychodziły, kiedy zorientował się, że zostało, tak na oko, właśnie jakieś 250.
- Teraz dobrze?- spytał jeszcze raz znudzonego.
Znudzony łypnął.
- Niedobrze.- odpowiedział. - Chodzi o pojemność butelki, a nie ilość płynu.

KOLEGA PRZESZKADZA...

KOLEGA PRZESZKADZA

Pracujemy w firmie zajmującej się rekrutacją stoczniowców. Oto kilka tekstów koleżanki z pracy, które zapadły mi w pamięci:

Koleżanka pracując nad planem wyjazdów/zjazdów:
- Muszę przelecieć wszystkich elektryków zgodnie z rotacją...

Ta sama koleżanka po kolejnym telefonie żony dzwoniącej w imieniu swojego męża:
- Nie dziwię się, że żony stoczniowców biorą w swoje ręce interesy swoich mężów!!

Odbierając telefon:
- Nie słyszę pana bo kolega właśnie mnie posuwa...
(W momencie kiedy kolega próbował przesunąć jej krzesło.)