psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

- Jak brzmi definicja...

- Jak brzmi definicja wojskowa kałuży?
- Jest to niewielki zbiornik wodny o małym znaczeniu strategicznym...

Wchodzi do autobusu komandos...

Wchodzi do autobusu komandos z mp5 na plecach i zestawem granatów przyczepionych do pasa i krzyczy:
- Gdzie jest, k***a, Zenek? Dajcie mi tu Zenka!
Ludzie otumanieni, totalny chaos. Nie wiedząc co poradzić, ludzie jednomyślnie wskazali pierwszego lepszego pijaka. Komandos podszedł do Zenka i dobierając broni, krzyknął:
- Zenek! Padnij!
I rozstrzelał wszystkich.

Kapral tłumaczy żołnierzom...

Kapral tłumaczy żołnierzom nową grę zręcznościową:
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.

Jasiu przychodzi do domu...

Jasiu przychodzi do domu cały podrapany.
Mama się go pyta:
- Jasiu co się stało?
- Wpadłem w krzaki i się podrapałem
- Jasiu, ale krzaki przecież wycięli
- Przewróciłem się na żwirze
- Ale przecież wczoraj zrobili asfalt!
- Kot jest mój i będę go pier**lił czy się to komuś podoba czy nie!

Żołnierz wraca z przepustki....

Żołnierz wraca z przepustki. Pytają się go koledzy:
- I co, jak było?
- U dziewczyny byłem.
- I co, i co?
- Waliłem do rana.
- Uooo!
- I nikt mi nie otworzył...

Wieczór. Spotyka się...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Czterech żołnierzy na...

Czterech żołnierzy na papierosku w jednostce. Jeden proponuje, żeby
pójść do dowódcy i poprosić o przepustkę. Przygasili, poszli.
Wchodzi do gabinetu pierwszy i prosi o zgodę na przepustkę. Dowódca mówi:
- Jeśli podsuniesz mi jakiś pomysł racjonalizatorski, to dostaniesz przepustkę.
- Proste! O tam szeregowy Malinowski kosi trawę. Macha kosą w dwie strony, ale kosi tylko w jedą. A jakby mu drugą kosę w drugą stronę przyczepić, to od razu by w dwie strony kosił!
Dostał przepustkę. Wchodzi drugi - tak samo prosi o przepustkę i też słyszy warunek - podać pomysł racjonalizatorski.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski trawę kosi. Macha kosą tam i z powrotem, kosi, ale jakby mu jeszcze widły doczepić, to mógłby od razu to siano w kopki składać!
Ten również przepustkę dostał. Wchodzi trzeci, to samo pytanie, ta sama odpowiedź.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski kosi trawę i składa siano w kopki. A jakby mu tak taczkę doczepić jeszcze, to i by zbierał od razu!
I ten dostał przepustkę. Wchodzi czwarty. Dialog ten sam.
- Yyyy... nie wiem...
- Wobec tego idź, pomyśl, a jak coś ci przyjdzie racjonalizatorskiego, to przychodź.
Wyszedł wojak, stanął koło drzewa i drapie się w głowę... Nagle podchodzi do niego szeregowy Malinowski z całym dziwacznym ustrojstwem - dwiema połączonymi kosami i doczepionymi widłami oraz z dowiązaną taczką - i uśmiechając się ironicznie mówi:
- Co, na przepustkę chce się iść?
- Taa...
- k***a i trzeba pomysł racjonalizatorski wymyślić?
- Taa...
- Tak!? k***a! Latarkę mi do łba przymocuj! LATARKĘ!! To i, k***a, w nocy będę mógł kosić!!

Szedł pijany generał...

Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
Na to wściekły z gniewu generał:
- To nie mogła być zwykła krowa - zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa! Zrozumiano!!!
Poszli dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduje posłusznie, że zastrzeliliście dziką babę.

Generałowi urodził się...

Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?
Na to adiutant:
- Jest bardzo ładny... Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów.
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mordę.

Kapral wchodzi wieczorem...

Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
- Który z was był w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
- W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.