#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

OPTYMALNE PYTANIE...

OPTYMALNE PYTANIE

Moje Słonko było uprzejme zeznać następującą historię:
Pracuje w aptece, w systemie: 4 godziny za pierwszym stołem (tj. obsługa pacjentów), godzina przerwy, 3 godziny pracy. No i pewnego dnia, owe pierwsze 4 godziny, okazały się być strasznie uciążliwe z powodu ilości i jakości klienteli. Nareszcie przerwa... Słonko wychodzi z apteki, idzie do piekarni nabyć posiłek regeneracyjny, staje w kolejce. Stoi, stoi, stoi... Jeszcze trochę stoi, bo kolejka długa... Asortyment obserwuje, dokonując selekcji, aby wybór był optymalny... Kubki smakowe głosują... Żołądek zgłasza gotowość do pracy... Aż wreszcie staje przed obliczem sprzedawczyni i pyta:

- Dzień dobry, co podać?

90-letni staruszek poślubił...

90-letni staruszek poślubił młodą 20 letnią dziewczynę z Ukrainy. Któregoś dnia rozmawia ze znajomym emerytem i mówi:
-Mam doła.
-A niby czemu Stasiu?
-Z żoną w łóżku mi nie wychodzi. Zaczynam podejrzewać, że wzięła ze mną ślub dla papierów!

DIALOGI W ZKM...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

UDANA RODZINKA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zapytałam dzisiaj w żartach...

Zapytałam dzisiaj w żartach mojego męża, wielkiego kibica piłkarskiego, czy da radę się oderwać w Niedzielę od meczu żeby pójść na chrzciny naszego dziecka. Bez wahania odpowiedział, że obejrzy sobie nagranie. Chodziło mu o nagranie z chrztu.

DIAGNOZA CIOCI...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Moja narzeczona od czasu...

Moja narzeczona od czasu do czasu mówi przez sen. Zawsze jest to "echo" tego co się działo tego dnia, czyli jakieś prośby do klientów o przesłanie umowy, itp. Dziś w nocy mówiła, że musi już wracać do domu bo "ten głupi sk*rwiel może się domyślić". Poza tym wymawiała co chwilę imię swojego kolegi z czasów szkolnych. YAFUD

POMOCNY...

POMOCNY
Przypomniała mi się historyjka, którą kiedyś uraczyła nas nasza chemiczka.
Którejś pięknej i mroźnej zimy, owa chemiczka chciała odpalić swój szybki i niezawodny samochód (czyt. fiat 126p). Jednak przy tak niskich temperaturach było to prawie niewykonalne. Jednak nie na darmo jest się chemiczką! Już jej sprawdzonym sposobem było wlewanie do owej machiny denaturatu (nie pytajcie dokładnie gdzie wlewała, bo nie mam pojęcia, zapomniało mi się). Więc jak pomyślała, tak zrobiła. Udała się do pobliskiego monopolowego i stanęła grzecznie w kolejkę by nabyć "magiczne paliwo rakietowe". Dodać należy, jako że środek zimy to i ludzie chorują i naszą chemiczkę złapało straszne zapalenie gardła, które było słychać przy każdym wypowiadanym słowie czyli - niesamowita chrypa. Gdy nadeszła jej kolej, było słychać taką oto rozmowę:
Ekspedientka - Co podać?
Chemiczka (zachrypniętym głosem):
- Denaturat poproszę.
I tu włącza się do rozmowy menelik, który stał z tyłu w kolejce:
- Pani, kup pani wino. Lepsze... I wypić pomogę...

MATCZYNE ŻALE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Musiałam dzisiaj odebrać...

Musiałam dzisiaj odebrać mojego ojca z aresztu i wpłacić za niego kaucję. Trafił tam za pobicie mojego chłopaka... za to, że ten przespał się z moją mamą. YAFUD