Popisowa jazda na "ścigaczu" jakiegoś Rosjanina. Gdzieś na rosyjskiej wsi, gdzie psy szczekają (nie wiem czy dupami). Najważniejsze to wyjść bez szwanku i z uśmiechem na ustach.
Drogie panie, aby skutecznie uwolnić się od namolnych pytań w stylu: "Co robisz dziś wieczorem?" i całej reszty, która potem może nastąpić, odpowiadajcie po prostu: "Na siedemnastą idę do wenerologa, a potem jestem wolna!"..