Przychodzi kobieta do ginekologa i mówi:
-Panie doktorze od kilku dni strasznie mnie piecze i swędzi...
Lekarz bada pacjentkę,a kobieta na to:
Panie doktorze troszkę z lewej i drapu,drapu...
Mężczyzna zaprosił kobietę na pierwszą wspólną kolację. Zjedli, poszli do kina. Ogólnie - wieczór super udany, więc gdy ją odprowadził do domu, powiedział:
- Było wspaniale. Jesteś taka piękna, przypominasz mi pnącą różę o wiotkich pędach. Czy możemy spotkać się i jutro?
Kobitka się zgodziła, więc następnego wieczoru facet puka do jej drzwi. Drzwi się otwierają, lecz zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, dostał siarczysty policzek.
- Za co?!
- Nie byłam pewna, więc sprawdziłam w atlasie roślin: "róża pnąca o wiotkich pędach, inaczej rambler - kwiaty nietrwałe, nie nadają się do tworzenia kompozycji - najlepiej puścić ją przy parkanie".
Przychodzi facet do księdza i mówi:
- Ja bym chciał ochrzcić mojego kota.
A ksiądz:
- Ale jak kota? Pan zwariowałeś czy jak?
- No normalnie, ochrzcić, zapłacę tysiąc złotych...
- Ale, daj pan spokój! Kota nie będę chrzcił!
- No to dwa tysiące...
- Ale... No nie no...
- Dobra, daję pięć tysięcy.
- Zgoda!
Po jakimś czasie przychodzi ksiądz do spowiedzi do biskupa:
- Ojcze, zrobiłem coś głupiego, ochrzciłem kota.
- Zwariowałeś? Jak kota?
- No normalnie, facet dał pięć tysięcy!
- Hmm... Pięć tysięcy mówisz?To przygotuj tego kota do bierzmowania!