Skoro już opili koszenie trawnika to teraz postanowili pobawić się w piłkarzy. I się udało.
To co na początku wygląda na zwykły wyścig motocyklowy, zmienia się nagle w pościg za narowistym dzikim motocyklem.
Pozwoliła sobie rozwalić butelkę na głowie. Miejmy nadzieje, że było warto.
Przez rok koledzy robili sobie żarty z nowego strażaka w remizie. A nagrywał to wszystko oczywiście najlepszy przyjaciel.