A pamiętam, jak w piątej klasie, podczas kłótni "Dlaczego lepiej być kobietą?", wykrzyczałam "Bo nie trzeba się golić!". O naiwna, naiwna...
Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było, gdyby istniały rozgrywki w piciu na czas?
- A co tam u Kwiatkowskiego? - A, cóż, odmęczył się swoje... - Co, umarł!? - Nie, rozwiódł się...
Czy słowo "klient" nie jest tutaj za bardzo na wyrost? Jeśli w końcu nie udało mu się do dobrać do wózka, to może też wcale nie poszedł na zakupy??