#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

O lekarzu

Poszedłem wczoraj do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi murzyn do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi dziewczyna...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi pacjent do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi baba do lekarza:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Żona dentysty robi mu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi kobieta do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi impotent do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

U GINEKOLOGA...

U GINEKOLOGA

Mój lekarz ginekolog, to taki całkiem, całkiem jest. To znaczy, koleżanka stwierdziła, że straszny z niego ponurak i chyba nic nie jest w stanie go rozbawić. Taaa, powiedź Iwonce, że czegoś nie zrobi...
Jakoś nie mogę ścierpieć, gdy ktoś wygląda na smutasa i jakieś COŚ we mnie, rusza do walki z powagą. Z chęcią bym czasem zamordowała w sobie, to COŚ, bo nie raz mi obciachu strasznego narobiło...
Może bym i odpuściła i nie robiła z siebie pajaca, ale na moje dzień dobry, nawet nie podniósł oczu znad papierów. A fe, nieładnie panie doktorze.
Wlazłam na fotel, a ten dalej coś tam pisze. Głupio tak z gołym dupskiem siedzieć, bo i przeziębić się człowiek może więc słodko zawieśniaczyłam:
- Ajm redi panie doktorze!
Jeszcze się nie uśmiechnał, ale już wykazał czujność.
Po moim proszącym:
- No i niech mi pan tylko nie mówi, że podwozie do remontu... - chyba się lekko uśmiechnął. No i woda na młyn i dalej słodko paplam:
- Bo jak ostatnio coś z podwoziem było nie tak, to przyszłam do domu i mówię do męża: „Kochanie, będziesz musiał jakiś czas obejść się bez seksu.” A on mi na to: „Chyba ty kochanie...”
No i udało mi się wydobyć z pana doktora jakieś lekutkie hyhyhyhy.
Przy następnych wizytach się rozkręcił.
- Pani Iwono, a zna pani ten stary numer z zegarkiem? Po badaniu w panice pyta się pacjentki: „A czy ja miałem zegarek?!!!”
Kiedyś tam:
- Uffff, jeszcze tylko parę pacjentek i koniec, ale martwię się czy z tą w tej falbaniastej spódnicy nie będzie kłopotów...
- ???
- Bo wie pani, niektóre kobity, to się wstydzą rozdziewać i siadają na fotel w spódnicach. Jak ta sobie te falbany na głowę zarzuci, to gotowa mi się tu udusić...
Generalnie okazało się, że doktor nie jest ponurakiem, tylko zmęczony oglądaniem babskich tyłków.
- Znaczy jak pan przychodzi do domu, to raczej żona nie ma co liczyć na zabawę w doktora?
- No ostatecznie, to w laryngologa możemy się pobawić...

- Panie doktorze, mam...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.