#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

O pijakach

Wczesny ranek na budowie....

Wczesny ranek na budowie. "Kerownik" w wymiętym, plugawym waciaku, podkrążonymi, czerwonymi oczkami patrzy na swoją brygadę stojącą przed nim karnie, w wymiętych, plugawych waciakach i z czerwonymi, podkrążonymi oczkami. Patrzy długo i wreszcie pyta:
- Zadam pytanie. Kto wczoraj zaproponował żeby się naje*ać w trzy dupy?
Brygada milczy jak jeden mąż.
- Powtórzę pytanie. kto wczoraj zaproponował żeby coś wypić?
Cisza...
- Jeszcze raz powtórzę pytanie. Kto wczoraj zapytał "No to co..???"

Nawalony ojciec wraca...

Nawalony ojciec wraca do domu po wywiadówce w szkole Jasia:
- Jasssiuuuuuu...
- Tak, tato.
- A weźźź i przynieśśś tu swój dzienniczeeeek... hyp...
- Tak tato... już niosę...
- No maszzzzz... go?
- No już mam....
- No to gooo otwóóóórz na stronieeee... z uwagaaa... miii... chrap... chrap... chrap...
- No już otworzyłem.
- Chrappp... chrappp...chrappp...
- Tato... już otworzyłem!
- CHRAPP! CHRAPPPP!!!
- TATO!
- TATO?!
- TATO! OBUDŹ SIĘ!!! TATO?
- No sooo jest... no co??? Czego chcesssss... synku?
- NO JUŻ OTWORZYŁEM!!!
- A tooo dooobszeee... dobsze... TO POLEJ!

Przed knajpę zajechał...

Przed knajpę zajechał super wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo ubrany extra facet. Podszedł do niego żebrak - brudny, śmierdzący prosi o kasę:
- Daj trochę forsy, bo umrę z głodu ja i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot 100$, i podaje...., ale cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepijesz!!??
- Nieeee!!!!! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!
Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepalisz!!???
- Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosów!!!!!
Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę:
- To stracisz na dz**ki!!??
- W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
- Wsiadaj!!
- Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w środku!!!!!
- Wsiadaj!!!!!!!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać, jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na dz**ki...

Nagrzmocony w trzy de...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Do baru wchodzi stały...

Do baru wchodzi stały bywalec, świeża blizna zdobi czoło.
- Co się stało? Skąd to masz? - pytają koledzy
- A, to blizna po kuli.
- Jak to?
- Normalnie, szedł jakiś dziadek o kulach i mi przy******lił.

Zima....

Zima.
Wyszedł facet wyrzucić śmieci w dresiku i kapciach. Spotkał sąsiada. Wraca nad ranem kompletnie ubzdryngolony. Żona mu otwiera drzwi, a on mówi:
- Noooeee... nieee... maszzz pojęęęciaaaa Jadźkaaaa... gdzieeee oni nam teee konteeeeeneeeryy na śmieci poprzestaaaawiaaali...

Ławeczka, na ławeczce...

Ławeczka, na ławeczce dwóch koneserów” Węgrzyna Śliwkowego”, widać ze bliscy koledzy –spożywają po sobie bez obcierania szyjki.
- Ty słuchaj, jakbyś był babą to rozebrałbyś się do" Playboya"?
- Ja facet jestem, kufa!
- No ale jakbyś był, co?
- No chyba tak, to zależy ile by mi za to dali.
- Jakie wy baby posr*ne jesteście, chory gatunek, tylko kasa i kasa...

Kobieto! Chcesz, żeby...

Kobieto! Chcesz, żeby twój mąż szybko wrócił z pijanki z kolegami? Wyślij mu SMS-a o treści ''Bierz wino i przyjeżdżaj, mój idiota wróci jutro'' - a potem wyłącz telefon.

Gdybym nie pił, widziałbym,...

Gdybym nie pił, widziałbym, jak kulawo się dzieje wokół.
Gdy zobaczyłbym, jak jest kulawo - zestresowałbym się.
Gdy byłbym zestresowany - zacząłbym pić.
Gdybym pił, pozbyłbym się stresu.
Gdy nie miałbym już stresu - życie stałoby się radosne.
Gdy byłbym radosny, nie musiałbym pić.

Resume: żeby nie pić, trzeba pić, inaczej na pewno zacznie się pić!

Ledwie wyszedłem z chałupy,...

Ledwie wyszedłem z chałupy, odbiłem korek, wychyliłem duszkiem pół flaszki rubinowego napitku. Zaszumiało mi i ruszyłem po schodach. Potknąłem się, wywinąłem dwa salta, odbiłem od ściany, od poręczy i jakimś cudem wylądowałem na nogach dwa metry niżej. Gdy podniosłem wzrok, spostrzegłem wpatrzonych we mnie dwóch małych brzdąców. Buzie mieli rozdziawione i oczy jak spodki. Jeden nachylił się do drugiego i wyszeptał: - Mówiłem ci, że Gumisie istnieją.