#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Czemu kościół jest niesprawied...

Czemu kościół jest niesprawiedliwy?
Bo wszyscy się składają,a tylko jeden pije.

Przychodzi babcia do ksiedza...

Przychodzi babcia do ksiedza
- czy ksiadz moze mi ochrzcic kota - on jest taki madry, posluszny
- hmmm ochrzcic kota babo - co ty? na glowe ci padlo?
- dam za to 35,000 dolarów
mysli ksiadz - dobra, ale sumienie go gryzlo, poszedl do biskupa
- ochrzcilem kota - mówi
- co ty baranie zrobiles? - mówi biskup
- ale baba dala za to 35,000 dol.
- aaaa to w takim razie prosze przygotowac kota do bierzmowania...

Do księdza przychodzi...

Do księdza przychodzi chłop zeby ochrzcić mu kota
-Kotów nie chrzcimy!
-dam 100$
-nie chrzcimy kotów !
-dam 150$
ochrzcili kota.
Wraca biskup do parafii i przegląda karty, a tu patrzy ochrzczony kot :zdziwko:
-Księze dlaczego chrzciłeś kota :!:
-Dawał 150$
Biskup chwila zastanowienia i po chwili mówi : Przygotować kota do bierzmowania

Staruszek u spowiedzi:...

Staruszek u spowiedzi:
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda u mnie w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, nawet chwalebny.
- Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów.
- To zrozumiałe, ryzykowałeś życiem, to żaden grzech.
- Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta:
- A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?

Niedaleko małej parafii,...

Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz.
Piszą na tablicy wielkimi literami:
"KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!"
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód.
Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża.
Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać "Most jest zniszczony!". Co?

Jezus przed ostatnią...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Organizowane są przejażdżki...

Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje
500 dolarów.
- To strasznie dużo - dziwi sie zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!
- Nie dziwię się, przy takich cenach!

Zakonnica idzie sobie...

Zakonnica idzie sobie poboczem drogi. Wtem zatrzymuje się koło niej piękne nowe czerwone Ferrari. W środku siedzi młoda laska w futrze i drogiej biżuterii. Proponuje akonnicy podwiezienie do klasztoru. Ta niewiele myśląc się zgadza. Po dordze pyta dziewczyny:
- wiem, że to nie moja sprawa, ale skąd ma Pani taki piękny i drogi samochód?
- A to, proszę siostry, prezent od mojego kochanka.
Zakonnica tylko się przeżegnała w ciszy. po paru minutach pyta znowu:
- A skąd ma Pani takie cudowne futro?
- Podoba się siostrze? naturalne i drogie - kupił mi je mój drógi kochanek.
Zakonnica pobladła i ponownie się przeżegnała. Ale po jakimś czasie znowu pyta:
-A to skąd ma Pani tą biżuterię?
- A te błyskotki to mi sprezentował na urodziny mój trzeci kochanek.
Zakonnica się przeżgnała jak poprzednio. Gdy dojechały do klasztoru zakonnica podziękowała dziewczynie i biegiem uciekła do swej celi. Wieczorem, gdy się modliła słyszy pukanie do drzwi.
- Kto tam? - pyta się zakonnica
- To ja, ksiądz proboszcz.
- A spie***aj z tymi swoimi czekoladkami!

Było sobie trzech pastorów,...

Było sobie trzech pastorów, którzy postanowili się spotkać towarzysko i sobie porozmawiać. Pierwszy powiedział:
- Słuchajcie, muszę wam się do czegoś przyznać. Mam problem z alkoholem. Nie mogę sobie z tym poradzić. Czasem skrycie piję w domu, gdy nikogo nie ma.
Na to drugi:
- Ja też muszę wam się do czegoś przyznać. Jestem strasznym kobieciarzem. Mam problemy z tą dziedziną.
Gdy skończył, obaj patrzą na trzeciego, który wiercił się w miejscu czekając, czy też ma coś do wyznania. W końcu nie wytrzymał i powiedział:
- Ja z kolei mam straszny problem z plotkarstwem i nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie skończy się to spotkanie.

Przed obliczem Pana Boga...

Przed obliczem Pana Boga staje Donald Tusk. Pan Bóg mówi:
– Powiedz Donaldzie, gdzie chcesz pójść, do nieba czy do piekła?
Donald, trochę przestraszony, pyta: – Panie Boże, a czy mogę zobaczyć jak jest tu i tu?
– Pewnie. Dokąd najpierw chcesz zajrzeć? – zgadza się Pan Bóg.
– Do piekła – odpowiada Donald.
– Piotrze, zaprowadź – rozkazuje Pan Bóg Świętemu Piotrowi.

Piotr puka do wrót piekła. Drzwi się otwierają, a tam tańce, hulanka, swawola, nowe „orliki” otwierają, śpiewy. Hulaj dusza!
– No to teraz chciałbym zobaczyć jak w niebie – mówi Donald.
Puk, puk, otwiera anioł. A w niebie pieśni religijne, modlitwy, różaniec. Pan Bóg znowu pyta: – Donaldzie, to co wybierasz?
– Chciałbym do piekła – decyduje Donald. Znowu otwierają się drzwi piekła. A tu diabeł na widły, hyc i do kotła z Donaldem. Donald krzyczy przerażony: – Panie Boże, przecież nie tak to wyglądało! A Pan Bóg mówi: – Donaldzie, tego PR-u to nauczyłem się od ciebie.