psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

- Czy byłem tu wczoraj?...

- Czy byłem tu wczoraj? - pyta gość barmana w nocnym lokalu.
- Był pan.
- I przepiłem pół miliona?
- Tak.
- Co za szczęście... Już myślałem, ze zgubiłem.

Idzie sobie czerwony...

Idzie sobie czerwony kapturek przez las i widzi wilka:
- Wilku, wilku dlaczego masz takie duże oczy?
- Nie widzisz że sram!

Dżepetto przypadkiem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dwóch alpinistów wspina...

Dwóch alpinistów wspina się na górę. Nagle jeden z nich wpada w szczelinę. Drugi krzyczy do niego:
- Wszystko w porządku? Cały jesteś?
- Tak, tak! - odpowiada głos z oddali.
- Zdaje się, że spadłeś z dużej wysokości! Jesteś pewien, że nic sobie nie zrobiłeś?
- Nic mi nie jest - odpowiada głos jeszcze bardziej odległy.
- Ale to dlatego, że jeszcze nie skończyłem spadać!

Kubuś mówi do prosiaczka:...

Kubuś mówi do prosiaczka:
- Wiem co się z Tobą stanie, gdy dorośniesz.
- A co... Czytałeś mój horoskop?
- Nie, książkę kucharską.

Przebudzenia po upojeniu...

Przebudzenia po upojeniu alkoholowym:
- na Kopciuszka - budzisz się w jednym bucie;
- na Rejtana - budzisz się pod drzwiami z rozdartą koszulą;
- na Królewnę Śnieżkę - budzisz się i dostrzegasz jeszcze siedmiu nieprzytomnych facetów;
- na Czerwonego Kapturka - budzisz się w łóżku babci;
- na Krzysztofa Kolumba - budzisz się i nie wiesz, gdzie jesteś;
- na Śpiącą Królewnę - budzisz się i czujesz, że ktoś cię całuje, otwierasz oczy i widzisz, że pies ci mordę liże.

O czterech szczeblach...

O czterech szczeblach

Jej drabina do kariery
Ma cztery litery.
(Jan Sztaudynger)

Żyd prosi Boga o pomoc:...

Żyd prosi Boga o pomoc:
- Panie, co ja mam robić? Co robić? Mój syn się ochrzcił!
Bóg na to:
- Icek... Ja nie wiem... Mój też się ochrzcił.

Niedźwiedź sporządził...

Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Oczywiście wszystkie zwierzęta z lasu się o tym dowiedziały i wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przychodzi jeleń :
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz. Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy ja jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, daj mi jeszcze pożyć jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i się pyta :
- Słuchaj, czy ja jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.

Wzdycham...

Wzdycham

Wzdycham do własnej żony,
Taki już jestem zboczony.
(Jan Sztaudynger)