fut
lek
emu
syn
hit
#it
psy

Dwie wielkie armie stoją...

Dwie wielkie armie stoją naprzeciwko siebie. Muszkiety gotowe do odpalenia. Armaty ustawione.
- Panowie, prosimy! Strzelajcie pierwsi! – krzyczy gość ubrany z francuska.
- Nie, panowie, wy pierwsi strzelajcie! – słychać odpowiedź ze strony wojaków, z wyglądu Anglików.
- Panowie, muszkiety w dłoń, strzelajcie!
- Nie, nie, nie...! Wy pierwsi!
- Strzelajcie Anglicy, kurfa wasza mać!
- Nie, wasza kolej, w rzyć pukani Francuzi!
- Prosimy...
- Nie, wy pierwsi!

.... był październik, mijał właśnie 87 rok wielkiej Stuletniej Wojny...

Tajna baza amerykańska....

Tajna baza amerykańska. Lotnisko. Schodki. Podchodzi gościu w skafandrze. Włazi na schodki. Dochodzi do końca i spada. Ociera zakrwawioną twarz, próbuje nastawić nos i mamrocze:
- Mam gdzieś te niewidzialne bombowce.

Przychodzi Gruzin do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Polaka Ruska i Niemca...

Polaka Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:
- Mam dla was trzy zadania:
1) Przejść przez most pod obstrzałem.
2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę.
3) I zgwałcić bardzo stara i sprytna Indiankę.
Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom.
Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu.
Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.
Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować.
Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:
- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podać łapę?

Odbywa się szkolenie....

Odbywa się szkolenie. Kapral daje komendę:
- Maski założyć!
- Maski zdjąć!
- Maski założyć!
- Maski zdjąć!
- Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?
- Zdjąłem, obywatelu kapralu!
- Ale morda...

Warszawiak, Ślązak i...

Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Slązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.

Określenie charakteru...

Określenie charakteru narodowego:
- jeden Włoch: patriota; dwóch Włochów: demonstracja; trzech Włochów: defetyzm;
- jeden Francuz: dowcip; dwóch Francuzów: miłość; trzech Francuzów: rewolucja;
- jeden Niemiec: poeta; dwóch Niemców: organizacja; trzech Niemców: wojna.

Anglik ma żonę i kochankę,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dziadku,dziadku,a kiedy...

Dziadku,dziadku,a kiedy pierwszy raz się kochałeś?
- Na wojnie wnusiu...
- A z kim?
- Jak to z kim? Na wojnie się nie wybiera...

Rusek, Polak i Niemiec...

Rusek, Polak i Niemiec budują blok. Przychodzi pora śniadania, więc wychodzą na sam szczyt budynku i jedzą kanapki.
Rusek do kolegów:
- Z czym macie?
- Z serem żółtym! - odpowiadają Niemiec i Polak.
Koniec tygodnia, kanapki co dzień te same, więc zaprotestowali:
- Jak jutro będą kanapki ze serem to skaczemy ze szczytu!
Piątek, pora śniadania siedzą na szczycie i patrzą do kanapek.
Rusek:
- Ja mam z serem, więc skaczę.
Niemiec i Polak zrobili tak samo... Wszyscy się zabili.
Po paru dniach trzy wdowy spotykają się na pogrzebie. Zapłakana Ruska do koleżanek:
- Wystarczyło mi powiedzieć, to bym mojemu Józiowi zrobiła z czymś innym...
Niemka też cała we łzach tłumaczy się koleżankom... Polka tak stoi, przygląda się załamanym żonom i mówi:
- Ja to za nic nie mogę zrozumieć mojego chłopa, przecież on sam sobie robił kanapki!