psy
fut
emu
lek
#it
hit
syn

Fąfara siedzi na ławce,...

Fąfara siedzi na ławce, a obok niego ogromne psisko. Mężczyzna gładzi zwierzaka i powtarza:
- Dobry kotek, dobry kotek...
Przechodzący obok facet zwraca mu uwagę:
- Panie, przecież to pies, a nie kot!
Fafara do psa:
- Smaczny był kotek, Reksiu?

Spotyka się misiu z zajączkiem...

Spotyka się misiu z zajączkiem:
- Stary, chodź wybierzemy się razem na saunę.
- Okay - odpowiada zając - nie ma sprawy
I poszli. Po jakimś czasie znaleźli się przed drzwiami sauny.
- To co, zając, wchodzimy?
- Jak to "my"?! Nie możemy wejść pojedynczo?
Misiu popatrzył na niego... i odpowiedział:
- No jak chcesz. To wchodź pierwszy.
- Ja?!
- Oj zając! Dobra, to ja wejdę pierwszy, a ty tu czekaj.
I misiu wszedł. Po jakimś czasie wychodzi: mokry, zmęczony, całe futro ma mokre..
- No zając. Twoja kolej.
Zajączek wszedł. Po chwili misiu słyszy okrzyki i wrzaski: Ach! Ał! Auć!
Nie może wytrzymać, zagląda pod drzwiami, przez malutką szybkę, ale nic nie widzi! Po chwili nie wytrzymał i wchodzi, a tam.. zając powoli.. pęsetą wyrywa sobie włosek po włosku..
- Co ty robisz?!
- No co? Nie chce sobie futerka zamoczyć!

Jedzie Schwarzenegger...

Jedzie Schwarzenegger autobusem i w pewnej chwili podchodzi konduktor:
- hej daj pan bilet !
Schwarzenegger napinając mięśnie :
- ja Schwarzenegger !!
Konduktor nie daje za wygrana :
- te.. daj pan bilet !!
Schwarzenegger z rosnącą niecierpliwością:
- ja Schwarzenegger !!!!!!
Konduktor jest jednak uparty
- eee daj pan bilet !!!
Wtedy Arnoldzik bierze monetę ..wkłada w kasownik ... i uderza weń
z całej siły... Wyjmuje podziurkowana monetę i podaje konduktorowi.
A ten:
- Nu, bylo tak od razu...
i przedarł monetę na pół...

W pośredniaku urzędnik...

W pośredniaku urzędnik pyta młodą dziewczynę:
- Gdzie pani do tej pory pracowała?
- W barze.
- A na jakim stanowisku?
- Byłam pomywaczką. Wydawałam dla stołówki czyste naczynia i
sztućce.
- A dlaczego pani zrezygnowała?
- Bo po tygodniu skończyły się czyste naczynia i sztućce.

Wchodzi nawalony koleś...

Wchodzi nawalony koleś do autobusu i siada niedaleko zakonnicy. Zakonnica patrzy na niego z obrzydzeniem i stwierdza:
- Trafi pan prosto do piekła!
A gościu:
- O mój boże! Pomyliłem autobusy!

Jak postępować z kobietą...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Samotny podróżnik został...

Samotny podróżnik został w dżungli otoczony przez grupę wrogo wyglądających tubylców. Przerażony zawołał:
- O Boże, to już koniec!
Nagle z nieba rozległ się głos:
- Nie, to jeszcze nie koniec. Podnieś kamień i rzuć nim w szamana, który stoi naprzeciw ciebie!
Podróżnik podniósł kamień i rzucił. Szaman upadł zakrwawiony. Podróżnik, patrząc na zbliżający się, wściekły tłum tubylców, podniósł głowę i zawołał:
- Boże, co teraz?
- Teraz to już faktycznie koniec!

W knajpie spotyka się...

W knajpie spotyka się dwóch kumpli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał
samochodem obok mojego domu i
nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać
zwierzaka, więc szarpnął kierownicą w bok,
wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało się po
moim ogrodzie, Staszek
wyleciał z samochodu i przez szybę wpadł do mojej sypialni...
- Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym
rozbitym szkle i nagle zauważył taką starą,
zabytkową szafę. Wyciągnął rękę i chwycił się szafy, żeby wstać.
Niestety szafa z całym impetem przewróciła się
na niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełzł spod szafy i
doczołgał się do schodów.
Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała
ciężaru jego ciała i urwała się pod nim.
Staszek spadł zpierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane
kawałki poręczy powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga
się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence,
ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku,
cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie
zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki,
żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka
elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w
połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło
napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go?
- człowieku, przecież on by mi całą chałupę rozwalił

Nauczycielki to najlepsze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi blondynka...

Przychodzi blondynka do sklepu mięsnego:
-jest mielone?
Sprzedawca odpowiada:
-tak jest:
Blondynka na to:
-To poproszę w całości nie zmielone...