- Jestem zaniepokojona Panie doktorze. Mój mąż krzyczy przez sen. - A co takiego? - Powtarza w kółko - "Nie Basiu, nie!". - To nic groźnego. - Nic groźnego? Przecież ja mam na imię Grażyna! - Właśnie. A On Basi odpowiada zdecydowanie - "nie".
Przychodzi trup do lekarza i kładzie się na leżance. - Co mi się tak pan tu rozkłada?! - krzyczy lekarz. - A co, będę gnił w poczekalni?