psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Idzie zajączek przez...

Idzie zajączek przez las, patrzy, a tu się myśliwy zdrzemnął i zostawił fuzję. No to zajączek łaps i ma flintę.
" No." - myśli sobie. - "Teraz się odbiję za wszystkie zniewagi."
Idzie, patrzy lisica. Schował fuzję za siebie i pewnym krokiem podchodzi do niej i mówi:
- Lisico, strzel se kupkę.
Ta wielce oburzona dawaj z łapami na niego, a ten wyciąga flintę i mówi:
- Mówię poważnie. Rób kupsko.
Lisica wystraszyła się flinty, więc męczy i męczy i wyprodukowała.
Teraz zając mówi:
- A teraz to zjedz.
Lisicy oczy wylazły na wierzch, a zając machnął jej flintą przed oczami.
No to zabrała się do konsumpcji.
Zadowolony zajączek pokicał dalej. Patrzy, wilk. Podbiega do niego i znowu:
- Wilk, walnij kloca.
Ten oczywiście wysuwa kły, a zając - flinta przed nos wilka.
- No! Rób!
Wilk volens nolens ciśnie.
- A teraz to zjedz.
Wilk patrzy na zająca i pyta:
- Te zając, a na pewno ta flinta jest naładowana?
Zając patrzy na flintę i mówi:
- Wiesz co, czekaj, ja to zjem.

Mama zajęczyca mówi do...

Mama zajęczyca mówi do małego zajączka:
- Synku zatkaj uszy.
Ale dlaczego mamo?
- Za tamtym drzewem stoi myśliwy i celuje w nas.
Boisz się, że strzał mnie ogłuszy?
- Nie, po prostu nie chcę, żebyś słyszał co powie kiedy spudłuje.

Siedzą dwie muchy na...

Siedzą dwie muchy na kupie i jedna mówi:
- O nie! Nie zjem tego!
- Dlaczego? - pyta druga
- ... bo tam jest włos...

Dwa koguty chodzą po...

Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą. Jeden z nich w końcu mówi:
- "Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gole kury."

JAK LEW Z KRÓLIKIEM...

Jak ta przyjaźń będzie wyglądać gdy ten kociak dorośnie? Narazie jest słodko..

Król lew postanowił wybudować...

Król lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do urzędu by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność, by wybrała przedstawiciela. Zdecydowano zatem, by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt. Po ośmiu godzinach wraca z urzędu. Lew pyta co tam załatwił, a on mówi, że nic.
- Jak to nic? Ty, taki wielki i nic?!
Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu też ma dużo. Wraca po ośmiu godzinach i też nic.
Lew mówi:
- To może wiewiórkę? Taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna...
Podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła.
- No to koniec naszych marzeń- orzekł król lew.
- A może ktoś na ochotnika?
Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu:
- Przecież ty nic nie potrafisz załatwić!
Ale osioł się uparł i poszedł. Wraca po dwóch godzinach uradowany z zezwoleniem w ręku. Ogólne zdziwienie, królowi szczeka opadła. Pytają więc, jak to załatwił, a osioł na to:
- Gdzie otworzyłem drzwi, to ktoś z rodziny...

KRUK KRUKOWI OKA NIE WYKOLE... Z KOTAMI RÓŻNIE BYWA. A SZCZEGÓLNIE JEŚLI CHODZI O PUDŁO...

Choćbyś kupił sto drapaków, najwygodniejsze legowiska, najładniejsze domki to kot mając alternatywę wybierze zwykłe pudło. I są gotowi walczyć do upadłego o dowolne pudełko. Czemu naukowcy nie zbadają tego fenomenu?