Pewien facet wchodzi do autobusu . Gdy usiadł, nagle zaczepia go żul: - Tszzzyy ... mmma ... paaan ... dllaaa... mniee... hee... jakiśśs... hmm... teee... ee... bilet? - Nie, nie mam dla pana żadnego biletu. - W takim razie dokumenty poproszę.
- Kto cię tak pogryzł? - Mój pies. - Jak to się stało? - Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.