#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Jakiś czas temu w teatrze...

Jakiś czas temu w teatrze w Częstochowie grali takie kiepskie sztuki, że aktorzy zmuszeni byli występować na scenie w liczbie co najmniej trzech, aby w razie zatargu z publicznością, mieć przewagę liczebną.

Dwaj złodzieje po włamaniu...

Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego sklepu odzieżowego sortują garderobę, odkładając do dużych toreb wszystko co, stanowi większą wartość. Nagle jeden ze złodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter.
- Spójrz! Kosztuje 590zł! Przecież to rozbój w biały dzień!
- Racja, to zwykłe złodziejstwo.

Był wypadek samochodowy....

Był wypadek samochodowy. Lekarze wyciągają rannego faceta.
Samochód caly zniszczony idzie do kasacji.
ranny facet krzyczy: MÓJ SAMOCHÓD!! MÓJ SAMOCHÓD!!!
Lekarz odzywa się do niego: panie pan lewej ręki nie ma, a pan tu o samochód płacze!!!???
A facet na to: MÓJ ZEGAREK!! MÓJ ZEGAREK!!!

Rozmawiają pesymista...

Rozmawiają pesymista i optymista. Pesymista mówi:
- Już gorzej być nie może.
A optymista na to:
- Może, może!

Kowboj wracając do domu...

Kowboj wracając do domu po długiej podróży, mówi do przyjaciela:
- Pierwsze co zrobię po powrocie, to ściągnę figi mojej żony!
- Tak bardzo się za nią stęskniłeś?
- Nie. Te figi strasznie mnie obtarły.

Mówi blondynka do blondynki...

Mówi blondynka do blondynki :
- Pomalowalam sobie paznokcie korektorem.
A druga pyta :
- Na jaki kolor ?

Wchodzi do fryzjera ksiądz....

Wchodzi do fryzjera ksiądz.
Ten go przystrzygł i mówi:
- Od duchownych nie biorę zapłaty!
Na drugi dzień ksiądz przysłał mu paczkę kubańskich cygar. Następnego dnia do fryzjera przyszedł pastor.
Fryzjer zrobił swoje i mówi:
- U mnie duchowni nie płacą.
Wieczorem pastor przysłał mu wspaniały koniak.
Trzeciego dnia zjawił się u fryzjera rabin.
Fryzjer przystrzygł to co u rabina przystrzyc można (pejsy i broda nie mogą być przycinane) po czym powiedział o panującej w jego zakładzie zasadzie.
Na kolejny dzień rabin przysłał do niego swojego kolegę - innego rabina

Młody księgowy, świeżo...

Młody księgowy, świeżo po studiach, znalazł pracę w urzędzie skarbowym. Jego pierwszym zadaniem było sprawdzenie ksiąg podatkowych starego rabina. Gdy siedział nad stertą ksiąg oszczędnego rabina, sprawdzając jego należności podatkowe, księgowy wpadł na pomysł, że zażartuje z rabina.
- Rabbi - powiedział - widzę, że kupujesz dużo świec.
- Tak - odparł rabin.
- A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi świecami?
- Dobre pytanie - powiedział rabin. - Zbieramy to i kiedy uzbiera się całe pudełko, wysyłamy do producenta, a on przysyła nam nowe pudełko za darmo.
- Aha - powiedział księgowy niezadowolony z tego, że jego niecodzienne pytanie miało najzwyklejszą w świecie odpowiedź. Myślał więc dalej...
- Rabbi, a co z zakupem macy? Co robisz z okruszkami, które ci zostaną?
- Zbieramy je, a kiedy jest ich całe pudełko, wysyłamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe opakowanie za darmo.
- Aha - powiedział księgowy i jeszcze intensywniej zastanawiał się jak zażartować z rabina.
- Rabbi, a co robicie z napletkami, które zostaną po obrzezaniu?
- Tu też nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokładnie zbieramy i kiedy uzbiera się pudełko, wysyłamy do urzędu skarbowego.
- Do Urzędu Skarbowego? - dziwi się księgowy.
- A tak, do urzędu. A oni mniej więcej raz w roku przysyłają nam takiego małego kutasika, jak ty.

Spotyka się trzech facetów...

Spotyka się trzech facetów i siadają przy piwku.Jeden się pyta:
-Co chcielibyście,żeby powiedzieli na waszym pogrzebie?
Pierwszy odpowiada:
-A no chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym ojcem, synem i mężem na świecie...
Drugi mówi:
-A ja chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym piłkarzem świata...No a ty Janek??
Pyta się trzeciego
-A ja bym chciał, żeby powiedzieli tak: "On się rusza, on się rusza!!