Przez pustynię idzie Jaś - turysta. Nagle zobaczył lampę, potarł ją i wyskoczył dżin. - No dobra, spełnię twoje trzy życzenia! - OK, chcę do Kalifornii. Dżin bierze go za rękę i prowadzi. - Ale ja chcę szybko! - To biegnijmy! - odparł dżin.
Jaś patrzy się na policjanta, patrzy i patrzy. Policjant pyta go: - Ty też chcesz być policjantem? - Nie, ja się dobrze uczę.
- Wziąłeś prysznic? - pyta pani Jasia na kolonii. - No tak, jak coś zginie to zawsze jest na mnie!