psy
fut
lek
emu
syn
hit
#it

- Jasiu, znowu spóźniłeś...

- Jasiu, znowu spóźniłeś się na lekcję!
- Na naukę nigdy nie jest za późno, proszę pani.

W pierwszej klasie szkoły...

W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa?
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasio podnosi rękę.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemię sku******u, ręce na głowę i szeroko nogi.

Pani karze Jasiowi ułożyć...

Pani karze Jasiowi ułożyć zdanie z ,, prawdopodobnie,,.
Po chwili Jasiu mówi:
- Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie będzie sr*ł , bo czytać nie umie.

Jasio idzie i płacze...

Jasio idzie i płacze nagle napotyka mężczyznę, który pyta
- Dlaczego płaczesz?
- Bo zgubiłem 10 złotych!
- Masz tu dychę
A Jasiu zaczął bardziej płakać.
- Dlaczego płaczesz, przecież masz dychę
- No tak ale jak bym nie zgubił to bym miał 20 złotych.

Jasio przychodzi do domu...

Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjaśnimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?!
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!!!

Pani od polskiego kazała...

Pani od polskiego kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom opowiedzieć rodzice. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają:
Pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium)
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, stena, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli,
więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze stena ! Niemcy walą się na ziemię jak
afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi Niemrów jak Boryna zboże. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?
- Też się o to taty pytałem, więc powiedział mi morał:
- Nie wkurzaj dziadka Staszka jak się najebie.

Jasiu ubiera na karnawał...

Jasiu ubiera na karnawał maskę, aby nikt go nie poznał.
Wyszedł z domu i idzie na karnawał do szkoły.
Przechodzi przez ulicę i nie zauważył jadącej ciężarówki.
Ciężarówka Jasia przejechała, Jasiu trafia do szpitala.
Pyta się Boga:
- Czemu mnie nie uratowałeś?
- Nie uratowałem cię Jasiu, ponieważ nie poznałem cię.

Jaś patrzy się na policjanta,...

Jaś patrzy się na policjanta, patrzy i patrzy.
Policjant pyta go:
- Ty też chcesz być policjantem?
- Nie, ja się dobrze uczę.

- Jasiu, wymień czterech...

- Jasiu, wymień czterech naszych największych polityków:
- Wałęsa... Kuroń... Mazowiecki... i... Havel.
- Jasiu, Havel to przecież Czech!
- Nie, czterech!!

Jasio podchodzi do dziewczynki...

Jasio podchodzi do dziewczynki i mówi:
- Ale jesteś ładna.
Dziewczynka na to:
- Niestety, nie mogę tego powiedzieć o tobie.
Jasio:
- To zrób tak jak ja - skłam