psy
lek
emu
#it
hit
syn
fut

Jedzie trędowaty autobusem....

Jedzie trędowaty autobusem. Podchodzi do niego kanar i mówi:
- Bilet proszę.
Trędowaty zaczyna obszukiwać spodnie. Nagle odpada mu jedna noga. Bez chwili zastanowienia wyrzuca ją za okno. Szuka, szuka, szuka a tu nagle mu druga noga odpadła. Tą także wyrzucił przez okno. Nie mogąc znaleźć biletu w spodniach zaczął przeszukiwać portfel i bach... odpadła mu ręka. Gdy i ta znajduje sie za oknem kanar nie wytrzymuje i mówi:
- My tu sobie gadu gadu a pan mi powoli spie***lasz.

wszedł murzyn do kopalni...

wszedł murzyn do kopalni i tyle go widzieli

Jedzie facet pociagiem...

Jedzie facet pociagiem i nagle czuje smrod. Zagaduje do goscia obok i pyta sie:
-Przepraszam zesrał sie Pan?
-Tak a o co chodzi?

W księgarni zomowiec...

W księgarni zomowiec prosi o coś lekkiego do czytania.
- No... - zastawia się sprzedawca - mamy "W pustyni i w puszczy"...
- Dobra. Wezmę "W puszczy".

Do księgarni wchodzi...

Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę „Grzyby wokół nas“. Księgarz ściska jej rękę:
- Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy!

98-letni staruszek przychodzi...

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał strzelić z boku!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...

Radiowóz wpada na drzewo....

Radiowóz wpada na drzewo.
Z rozbitego pojazdu gramoli się
dwóch "wesołych"funkcjonariuszy.
Jeden mówi do drugiego:
-No Stasiu,tak szybko na miejscu
wypadku to jeszcze nigdy
nie byliśmy.

Jest rzeka Nil. Pewien...

Jest rzeka Nil. Pewien kawałek tej rzeki uzdrawia. Wchodzi do niej gościu bez ręki.
Kąpie się, kąpie i wychodzi z drugą ręką. Później wchodzi gościu bez jednej nogi.
Kąpie się, kąpie i wychodzi z drugą nogą. Później wjeżdża gościu na wózku inwalidzkim.
Kąpie się, kąpie i wyjeżdża.
- No super, kurde, nowe koła!

Pewnego razu profesor...

Pewnego razu profesor wraca do domu zauważył,że u Nowaka jest kort tenisowy,a na nim gra dwóch sławnych światowych tenisistów.
Zdziwiony postanowił zajrzeć do niego:-Skąd to masz?
-A widzisz,bo znalazłem niedawno starą lampę,potarłem i wyłonił się dżin,więc wypowiedziałem życzenie i mam.
-A pożyczysz mi go?
-Nie ma sprawy tylko musisz bardzo uważnie wypowiadać życzenie,bo ten dżin jest nieco przyguchy.
Nowak wziął lampę,poszedł do domu,a kiedy dżin się wyłonił,
zblizył się do niego i powiedział i powiedział jak najwyrażniej potrafił:
-Jutro chcę mieć za oknem górę złota!Rano wstaje,patrzy,a tam góra błota.
Wkurzony biegnie do sąsiada:
-Porosiłem go o górę złota,a jest góra błota.
-A ty myślisz,że ja prosiłem o wielkiego tenisa!

- Panie władzo, mój sąsiad...

- Panie władzo, mój sąsiad pędzi bimber!
- Tak? A dokąd?