#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Kapcie ma?...

Kapcie ma?

Syn przywiózł ojca do szpitala. Na izbie przyjęć go wypytują:
- Kapcie ma?
- Ma.
- Szlafrok ma?
- Ma.
- Pościel ma?
- Ma.
- Materac, koc, poduszka?
- Ma.
- Doskonale. A kim jest ten gość w białym kitlu, który stoi obok pana ojca?
- Lekarza też własnego przywieźliśmy - a nuż u was nie ma?

Młody, niedoświadczony...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Facet ogląda Discovery,...

Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu: - Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u czlowieka norma to 32 zęby. Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy: - k***a, jestem pandą!!!

Dwie dziewczyny stoją...

Dwie dziewczyny stoją przed kinem. Jedna mówi:

- Nie wpuszcza nas na ten film od 18 lat.

- Nie szkodzi, i tak bym nie poszła - nie mam z kim zostawić dziecka.

Facet poszedł do burdelu....

Facet poszedł do burdelu. Poprosił orientalną - zaproponowano mu Japonkę, która ani słowa nie umiała po polsku.
- Nic nie szkodzi, seks jest międzynarodowy.
Wchodzi do pokoju. Jest zupełnie ciemno. Nagle czuje, że ktoś zaczyna go rozbierać. Zrozumiał i ruszył do akcji.
Podczas stosunku japonka woła:
- Haczi, haczi!
- Nic nie haczy, gładko idzie!
I dalej.
Po chwili znowu:
- Haczi, haczi!
- Nic nie haczy, gładko idzie!
Po powrocie do domu niepokoiło go, co też dziewczyna chciała mu powiedzieć.
Sprawdził w słowniku: Haczi - "nie ta dziura".
- O, k***a! - zaklął i poszedł ją przeprosić.
Pyta się burdelmamy:
- Czy jest dzisiaj ta Japonka, którą wczoraj zamówiłem?
- Ta bez oka?

- Dzisiaj proszę państwa,...

- Dzisiaj proszę państwa, będziemy mówić o kłamstwie - zaczął profesor, po
czym zadał pytanie
- Kto przeczytał moją książkę?
Wszyscy studenci podnieśli ręce.
- A więc proszę państwa, to był przykład kłamstwa. Owszem książkę
napisałem, ale jeszcze nie oddałem do druku.

W fabryce rakiet pracuje...

W fabryce rakiet pracuje dwóch kolegów, którzy bardzo lubią sobie popić w fabryce po pracy. Piją służbowy spirytus do czyszczenia podzespołów. Pewnego razu szybko zabrakło spirytus, a pić się dalej chciało.
Spróbowali płynu odrzutowego, pachniał jak wóda.
Jak się już rozeszli do swoich domów, w nocy jeden dzwoni do drugiego.
- Wania, a ty już srał?
- Nie, odpowiada tamten.
- To nie sraj i uważaj na siebie.
- A skąd dzwonisz, że tak słabo Ciebie słychać?- pyta Wania.
- Ja już srałem i jestem w Nowym Jorku.

Zimą koło jeziora przechodzi...

Zimą koło jeziora przechodzi harcerz. Mija wędkarza łowiącego w przeręblu ryby, a po chwili słyszy wołanie:
- Ratunku! Lód pękł! Topię się!
Harcerz sam do siebie:
- Po co krzyczysz?! Medal za ratowanie tonących już mam.

Jedzie papież ze swoim...

Jedzie papież ze swoim kierowcą i mówi do niego:
- Daj mi poprowadzić samochód, jestem na tyle zdrowy, że dobrze sobie poradzę. Kierowca pozwolił papieżowi usiąść za kierownicą. Ruszyli. Już po chwili papież przekroczył dozwoloną prędkość i na jego nieszczęście dostrzegł to policjant z drogówki. Zatrzymuje samochód kierowany przez papieża.
Policjant pobladł z wrażenia, widząc papieża za kierownicą. Telefonuje do swojego przełożonego:
- Szefie, zatrzymałem kogoś bardzo ważnego i nie wiem co mam zrobić.
- Kogo? Prezydenta miasta?
- Nie, kogoś ważniejszego.
- Jakiegoś ministra?
- Nie. Kogoś jeszcze ważniejszego
- Prezydenta??
- Nie... To znaczy tak naprawdę nie wiem kogo złapałem. Jedyne co wiem - to to, że papież jest jego kierowcą.

Spotyka się dwóch przyjaciół....

Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
- Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
- Żona mi nie pozwala.
- Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię:
- I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolona i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody!
Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi:
- A do diabła z rybami!