KOMORNIK
Przychodzi do nas na zakupy komornik. Dzisiaj również. Pakujemy mu tonery, koperty i różne inne takie i zebrało mi się na żarty:
- A pan co? Gdzie kwiatki?
Faceta zatkało lekko, uśmiechnął się, życzy nam wszystkiego najlepszego, ale ja się zmitygowałam:
- Albo niech pan już idzie, bo jeszcze tak jak pan ma w zwyczaju, zabierze nam pan to, co już dostałyśmy...
Chyba się nie obraził...