#it
emu
fut
hit
psy
syn

Leci w samolocie w jednym...

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna) i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

Co myśli Ryszard Rembiszewski...

Co myśli Ryszard Rembiszewski gdy siedzi na sedesie?
- Komora losowania jest pusta, następuje zwolnienie blokady...

‎"Nie jest naj­ważniej­sze,...

‎"Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego."

Mahatma Gandhi

Boy-Żeleński wybrał się...

Boy-Żeleński wybrał się raz do restauracji w towarzystwie Szkota. Zjedli dobry obiad i gawędzą. Szkot mówi:
- Naucz mnie jakiegoś zdania po polsku.
Boy: - W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...
Szkot: - To za trudne. Daj coś łatwiejszego.
Boy: - Dobra, to krzyknij głośno: kelner, rachunek proszę!!!
Szkot (bezbłędnie): - W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...

TACY BYLIŚMY...- LATA 80 i 90-te

Komputery, telewizory, telefony i inne gadżety. A gdzie się podziało siedzenie na podwórku aż mama musiała po nas przyjść? Albo wymyślanie tysiąca zabaw, które nie wymagały baterii czy prądu? Jakie by nie były, to czasy dzieciństwa były niepowtarzalne!

Biegnie myszka po lesie...

Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu, patrzy i szepcze:
- Niesamowite!
Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
- Niepojęte!
Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
- Niesamowite!
I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
- Niepojęte!
I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
- O co Ci chodzi myszko?
- Patrzę na Ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi?!

Pewien Zyd byl bardzo...

Pewien Zyd byl bardzo bogaty. Ale byl samotny. Wiec pewnego dnia Rabin mu poradzil:
- Icek, Ty taki bogaty, Ty wez sobie zone.
- Ale Rabi, ja sie Ciebie pytam - a po co mnie zona? Ja jestem szczesliwy.
- Ale Ty pomysl Icek, Ty jestes sam, jak Ty bedziesz umierac i lezec na lozu smierci - kto Cie poda szklanka wody?
Icek przemyslal to i postanowil sie ozenic. Jednak mimo tego, ze byl bogaty nie mogl znalezc odpowiedniej kandydatki. W koncu kiedy znalazl okazalo sie, ze jego zona ma naprawde okropny charakter, a w tych innych sprawach zupelnie do niczego. Wiec cierpial ale pocieszala go zlota mysl Rabina.
I w koncu zdarzylo sie ze Icek zachorowal. Lezac na lozu smierci jego ostatnia mysla bylo:
- Nie jestem spragniony.

W czasie mszy proboszcz...

W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiare. Widzi, ze kobieta ma odlozona duza sume pieniedzy w ksiazeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
- Jak to moje dziecko, nie wesprzesz kosciola?
- Ale, prosze księdza, ja mam odlozone na fryzjera...
- Matka Boska nie chodzila do fryzjera!
- Pan Jezus tez nie jezdzil mercedesem.