#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

MŁÓDKI...

MŁÓDKI

Idę sobie do sklepu po cukiereczki, i czekam bo była kolejeczka. No i stoję, i stoję, aż usłyszałem rozmowę dwóch dziadków ~80 lat.
- A co Ty taki wystrojony dzisiaj?
- Aj, bo idę do koleżanki, bo babcią została.
- To co Ty takie młode koleżanki masz?

JAK BIEDACTWA POJECHAŁY...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Do reprezentacji Polski...

Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
-Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
-Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas patrzy na niego ze zdumieniem i powiedział:
-Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.

ŻYRAFY WCHODZĄ DO SZAFY...

ŻYRAFY WCHODZĄ DO SZAFY

Stoimy sobie z Pushkinem "na bramce" w Venie i robimy "sito" pytając o hasło. Nieświadomych wysyłamy wrednie z powrotem po schodach mówiąc, że jest napisane na kartce przy wejściu.
Przyszły dwie osoby. Nie znały hasła. Zostały wysłane na górę z informacją o kartce. Wracają i dumne z siebie informują:
- ZATRUDNIMY KUCHARZA

POPRAWIŁ SIĘ...

POPRAWIŁ SIĘ

Mamusi mojej kuchni się zachciało wyremontować. No to wzięliśmy się z bratem do roboty. Towarzyszył nam mój pierworodny.

Z polecenia "szefowej" miałem wykuć w ścianie otwór pod kratkę wentylacyjną. Wziąłem więc do jednej ręki młotek, do drugiej przecinak i wdrapałem się na taboret. Nagle do kuchni wpada Dżuniorek:
- O tata, krzywdę będziesz sobie robił?

Po pewnym czasie do kuchni przychodzi moja [Ż]ona z [D]żuniorkiem:

[D] - Sławek, co robisz?
[Ż] - Nie Sławek tylko wujek gówniarzu!
[D] - Wujek, gówniarzu, co robisz?

UROLOGICZNIE...

UROLOGICZNIE

Gdy spotkają się przy kawie 4 kobiety (rozstrzał wiekowy od 23 do 42), i kiedy zabraknie już tematów do rozmów o zakupach, sukienkach, źle zrobionych pasemkach zaczynają się tematy inne... Nie wiem czemu wczoraj krążyłyśmy wokół fizjologicznych historii ale...
historia 1
Lat temu ponad 10, pojechałam z siostrą i znajomą w Beskidy, jako że kaski mało miałyśmy zadekowałyśmy się w schronisku PTSMowskim w Ustroniu. Pokój miałyśmy na poddaszu ale.. toaleta była na parterze. Tyle tytułem wstępu.
Dziś po latach nie pamiętam już o czym była rozmowa, śmiechu jednak było tyle, że w końcu od nadpobudliwych ruchów brzucha zabolały nas pęcherze.
Muszę tutaj nadmienić że siostra moja była i jest osobą zrównoważoną, poważną, brzydzącą się wulgaryzmami, ot pani nauczycielka (wtedy uczennica liceum).
Wracając do opowieści... nasze pęcherze jak jeden mąż wysłały sygnały do mózgu, my jak jeden mąż rzuciłyśmy się biegiem do drzwi, ciemna noc, dwa piętra drewnianych schodów, przebyte przez trzy baby wywołały dudniące echo w schronisku niczym bębny w kopalniach Morii. Ostatkiem sił utrzymując we władzy dolne zwieracze cewki moczowej dopadłyśmy toalety.. a tu czekała na nas niespodzianka.. my trzy.. kibelki dwa...
Metodą podziału "kto pierwszy ten lepszy" ja dopadłam tego po lewej stronie, Znajoma po prawej... w kojący duet westchnień ulgi nagle wdarł się odgłos wpadającej w ślad za nami do przybytku ukojenia mojej starszej siostry. sekunda ciszy.. cichy jęk pełen rozpaczy "nieeee wytrzymam" i...
Huknęło, wyrwany z drzwi kibelka zamek poleciał odbijając się po drodze od ściany i od podłogi, moja siostra wzrokiem mordercy ogarnęła zastaną sytuację, złapała Znajomą za bluzkę na piersi, podniosła ją do góry ze spuszczonymi gaciami i syknęła..
- Rrrrennata... spierrrrrr*alaj...
I zajęła jej miejsce...

NO BO LUSTERKO JEST NAJWAŻNIEJ...

NO BO LUSTERKO JEST NAJWAŻNIEJSZE!

Kilka lat temu, świeżo po zrobieniu prawka, moja żona pierwszy raz prowadziła samochód w dłuższą trasę. Samochód z serii tych w których prędkości można nie poczuć. Siedząc na siedzeniu obok obserwuję, że na dłuższej prostej prędkość doszła do 130 i rośnie! Delikatnie, aby nie wywołać paniki, zwracam więc żonie uwagę:
- Kochanie czy ty zaglądasz czasem na te zegary za kierownicą jak jedziesz?
- Taaaaaak. No dzisiaj jeszcze nie patrzyłam. Ale zaglądam.

MAMA RADZI...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PIĆ JAK ANGLIK...

PIĆ JAK ANGLIK

Znajoma pojechała na wakacje do Chorwacji. Jak to bywa, wyjazd był dość obfity w przyjemności, w tym te związane z alkoholem. Jak też się w międzyczasie okazało, zwyczaj niepicia przed południem pochodzi z Wielkiej Brytanii, a odkryto to podczas dialogu [Z]najomej z [K]umplem:
[K] - Czy 14.00 to jeszcze a.m. czy p.m.?
[Z] - PIJEM!

KLUCZ DO SUKCESU...

KLUCZ DO SUKCESU

Mój ojciec, jako klient VIP w Selgrosie, miał dostać klucze do miejsca parkingowego VIPowskiego. Zależało mu nich bardzo i udał się do zarządcy obiektu, aby dostać je jak najszybciej – jeszcze przed galą, na której wszyscy oficjalnie mieli je dostać. Zarządca nie chciał się zgodzić, bo kluczyk był jeden i nie było jeszcze kopii, ale zamęczany długimi prośbami, w końcu się zgodził. Tato klucz dostał, dorobił sobie i oddał.
Na gali z wielką fetą wręczono kilkanaście kluczy, które pasowały do... ojca skrzynki. Bo Tato zamienił niechcący kluczyki i oddał nie ten.