psy
hit
lek
fut
emu
syn
#it

Na ostry dyżur przywożą...

Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta:
- I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite?
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną a ja mam jego jaja w kieszeni!

Każdy Chińczyk powinien...

Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy: buty, dżinsy i magnetofon.

Przychodzi pacjent do...

Przychodzi pacjent do dentysty i mówi:
-Panie doktorze, mam jakieś takie żółte zęby. Co mi pan może doradzić?
-Brązowy krawat.

Czas zdawania rocznych...

Czas zdawania rocznych sprawozdań finansowych w urzędzie skarbowym. Z pokoju urzędnika wychodzi księgowa. Czekająca na korytarzu jej przyjaciółka, księgowa w innej firmie, pyta:
- Zdałaś?
- Zdałam.
- To daj spisać!

Kali mówi do Mei...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Sa dwa okopy: niemiecki...

Sa dwa okopy: niemiecki i polski.
I tak walcza ze soba, strzelaja do siebie, ale jak na razie zadna ze stron nikogo nie trafila. Az wreszcie jeden z Polaków powiedzial:
- Te, jakie jest najpopularniejsze imie niemieckie?
- Hmmmm... Moze Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i moze jakis jelen sie wychyli to go zastrzelimy. No i wolaja:
- Hans!
- Ja!? - Szwab sie wychylil... JEB! Dostal kulke.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Nastepny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostalo tylko kilku... Siedza te szwaby i mysla:
- Moze my tez tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imie polskie?
- Moze Zdzichu?
- Ja gut!
I rycza:
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB!

Spotyka się dwóch jasnowidzów...

Spotyka się dwóch jasnowidzów i jeden mówi do drugiego:
- Wiesz co?
Drugi odpowiada:
- Wiem.

Do gabinetu dyrektora...

Do gabinetu dyrektora wchodzi sekretarka:
- Panie dyrektorze, jest tutaj inżynier Kowalski i mówi, że ma mały interes...
- A czy to moja wina? Niech idzie do seksuologa...

Pewnemu facetowi codziennie...

Pewnemu facetowi codziennie wypadał jeden włos z głowy.Przed każdym wyjściem do pracy starannie układał fryzurę.
W końcu zostały mu tylko trzy włosy.Tak więc jeden uczesał do przodu,jeden na prawo,jeden na lewo.
Następnego dnia na głowie kołysały się dwa włosy - jeden na lewo,drugi na prawo.
Kolejnego dnia został ostatni włos:
- Kurczę,do przodu nie pasuje,do tyłu też nie.Na prawo, albo na lewo to dziwnie będzie wyglądać...A dobra!.Dzisiaj pójdę rozczochrany...