#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Na pastwisku otoczonym...

Na pastwisku otoczonym wysokim kolczastym płotem pasie się krowa Piękna Mery.Jak zobaczył ją byk Dżo - długie jaja zapragnął zbliżenia. Jak postanowił tak też zrobił. Podchodzi do krowy i mówi:
- Cześć, jak się nazywasz?
- Ja piękna Mery, a ty?
- Ja Dżo długie jaja, ale mów mi Dżo - jaja na płocie.

Na morzu spotykają się...

Na morzu spotykają się trzy rekiny. Pierwszy mówi:
-Wczoraj jak zjadłem takiego jednego francuza to jego perfumy do dziś mi się odbijają
Na to drugi mówi:
-Ja jak ostatnio zjadłem jednego rosyjskiego generała to tak mi w brzuchu brzęczą te jego medale że wszystkie ryby na około płosze i teraz chodze głodny.
Na totrzeci mówi:
-A ja jak ostatnio zjadłem takiego jednego polskiego polityka to miał taki łep pusty że już dwa tygodnie nie moge się zanużyć...

GDYBY NIE TEN LÓD...

Kota polowanie na ryby... Latem miałby łatwiej...

EJ! TY! WSTAWAJ!!! ILE TO MOŻNA SPAĆ!!! MOŻE BYŚ SIĘ TAK POBAWIŁ ŻE MNĄ CZY CÓŚ...

Na pewno jest to bliższa relacja, a słonik jest kobietą, co można wywnioskować po tym, jak umiejętnie pies ją ignoruje. Pewnie poranek, jak poranek. Swoją drogą, fajna farma - koguty, psy, słoniki.

Małżeństwo wybrało się...

Małżeństwo wybrało się do ZOO. Przed klatką z gorylem żona mówi:
- Popatrz tylko: tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna! Te bicepsy, taki dziki wzrok, ta postura...
Nagle goryl wysuwa zza krat łapę, wciąga kobietę do klatki i zdziera z niej bieliznę. Kobieta wzywa męża na pomoc:
- Ratuj mnie!
- Powiedz mu to, co zwykle - że cię boli głowa.

TO TAKA WYDRZASTA MIŁOŚĆ...

"Eksplozja czułości" od maleńkich wydr. Zobaczcie
Stephanie to kobieta, która uwielbia zwierzaki. Zdecydowała się więc na wspólną kąpiel w basenie z małymi wydrami. Ich zachowanie i okazywanie czułości robią wrażenie.

Posadził niedźwiedź w...

Posadził niedźwiedź w lesie poletko konopi. Kiedy już konopie obrodziły, postanowił je pilnować noc i dzień. Wlazł na drzewo i czeka.
A tu szedł sobie po lesie jeżyk....
- Oczom nie wierzę, uszom nie słyszę! - wykrzyknął uradowany gapiąc się na dorodne konopie. Zerwał jedną, spróbował. posmakowało więc zaczął zbierać bukiecik. Niedźwiedź nie zdzierżył. Zlazł z drzewa, podszedł cichutko do jeżyka i walnął go łopatą przez łeb. Jeżyk upadł ogłuszony. Po chwili otrzeźwiał, wstał, pokręcił głową z niedowierzaniem:
- Co za konopia! Ale daje kopa!
I pobiegł do domu po kosę.
Wraca szybko z kosą i dalej - tak szybko jak może, zaczyna kosić niedźwiedzie poletko. Niedźwiedź zgłupiał. Ale po chwili zlazł z drzewa i potraktował jeżyka łopatą. Ten zwalił się na glebę, ale zaraz wstaje i kosi dalej. Niedźwiedź znowu go łopatą! Jeżyk znowu poległ ale jeszcze szybciej się pozbierał i dalej kosi. Znowu dostał łopatą, znowu szybko wstał i uśmiechnięty mruczy pod wąsem:
- Nie spać! Nie spać! Kosimy, kosimy...