Pierwszy dzień na uczelni. Opiekun grupy uprzedza studentów:
- Kampus jest podzielony na dwie niezależne części: męską i żeńską. Każdy
kto przekroczy tę granicę zapłaci całe 20 dolarów za pierwszym razem, 60
dolarów za drugim i 150 za trzecim. Czy są jakieś pytania?
Jeden ze studentów podnosi i rękę i pyta:
- A czy nie można byłoby wykupić abonamentu na cały semestr?
Wchodzi facet do sklepu z bronią i chce kupić lunetę. Sprzedawca zachwala towar i w końcu pokazuje klientowi swoją najlepszą sztukę.
- Proszę pana ta luneta jest tak świetna, że widać przez nią mój dom tam daleko na wzgórzu.
Klient bierze lunetą, patrzy w kierunku domu i zaczyna się uśmiechać.
- Czemu się pan tak śmieje? - pyta sprzedawca.
- Bo widzę nagą kobietę i nagiego mężczyznę.
Sprzedawca patrzy przez lunetę i faktycznie widzi ten sam obraz. Wkurzony montuje swoją najlepszą lunetę na najlepszym sztucerze jaki posiada w sklepie, bierze dwa naboje i mówi do gościa:
- Jeśli pan trafi moją żonę w głowę, a jej gacha w przyrodzenie - dostaje pan ten zestaw za darmo!
Gość patrzy przez lunetę i z uśmiechem mówi:
- Wie pan co? Akurat w tej chwili myślę, że wystarczy mi tylko jedna kula...
Egzamin na prawo jazdy.
- Proszę powiedzieć, jakie pan zna pojazdy.
- No więc... - zamyślił się zdający - Znam rower, samochód, motocykl i machalass.
- Co pan powiedział to ostatnie?! - zdziwił się egzaminator.
- Machalass.
- Skąd pan wziął taką nazwę?!
- No bo w książce było: "Jedzie cowboy, macha lassem"...
- Proszę wskazać na mapie Morze Czarne.
Uczeń milczy.
- To może Morze Czerwone.
Uczeń na to:
- Ależ panie profesorze-dziwi się uczeń-na tej mapie wszystkie morza są niebieskie.