psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Niedźwiedź z zajączkiem...

Niedźwiedź z zajączkiem spotykają żabę.
Żaba mówi:
- Puśćcie mnie wolno a ja spełnię wasze 3 życzenia.
Niedźwiedź mówi:
- Ja chcę, aby wszystkie niedźwiedzie były niedźwiedzicami.
I to się spełniło.
Zajączek:
- Ja chcę motor, taki szybki.
Spełniło się.
Niedźwiedź:
- Ja chcę, aby wszystkie niedźwiedzie w państwie były niedźwiedzicami i to się spełniło.
Zajączek:
- Jak mam motor to jeszcze kask.
- Ok masz.
Niedźwiedź mówi:
- Chcę aby wszystkie niedźwiedzie na całej kuli ziemskiej były niedźwiedzicami.
A zajączek mówi:
- Ja chcę aby ten niedźwiedź był GEJEM

Idzie stary byk po łące...

Idzie stary byk po łące z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.

A MÓWIĄ ŻE Z PUSTEGO TO ANI SALOMON COŚ TAM... COŚ TAM....

Sztuczka tak zdumiewająca, że sam asystent iluzjonisty wyglądał na mocno zdziwionego. Ten filmik nakręcony przez pewnego ulicznego magika z Tajwanu ma promować adopcje zwierząt.

A TO TAKI GRZEBIEŃ???

Grabiony pies to szczęśliwy pies. Pamiętajcie o tym!

Zając przychodzi do restauracj...

Zając przychodzi do restauracji i zamawia herbatkę i ciasteczko. Poszedł do toalety.
Kiedy wrócił widzi, że ktoś mu zjadł ciasteczko.
-Kto mi zjadł moje ciasteczko?!
Wstaje niedźwiedź i mówi:
-Ja a bo co?
-A to czemu jeszcze nie wypiłeś herbatki?

Facet dostał na urodziny...

Facet dostał na urodziny papugę. Od początku, kiedy tylko wniósł klatkę do domu i zdjął z niej zasłonę, zorientował się, że miała okropny nawyk przeklinania, rzucała mięchem co drugie słowo.
Cóż było zrobić - wyrzucić żal, zawsze to jakiś towarzysz, zresztą prezent...
Przez szereg długich dni starał się walczyć ze słownictwem Papugi. Mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry przykład... Słowem pełna poświęceń terapia.
Na próżno.
Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo niegrzeczna, opryskliwa i obrażała go na każdym kroku, coś w nim pękło.
Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej. Potrząsnął nią, a ta nie dość, że zbluzgała go tak, że wiązanki nie powstydziłby się marynarz pływający na transatlantykach, to jeszcze dostał parę razy dziobem.

W akcie desperacji wrzucił ptaka do zamrażarki, zatrzasnął drzwi, oparł się o nie i zsunął w dół. Papuga rzuciła się kilka razy o ściany zamrażarki, facet usłyszał przytłumiony bełkot i nagle wszystko ucichło.
Kiedy gość ochłonął trochę, naszły go wyrzuty sumienia więc otworzył drzwi zamrażarki. Papuga w milczeniu weszła na jego wyciągnięte ramię i powiedziała:
- Najmocniej przepraszam, że uraziłam Pana moim słownictwem, zachowaniem i czynami, proszę o przebaczenie - dołożę wszelkich starań aby się poprawić i nie dopuścić do podobnych scen w przyszłości. Zadanie Panu ciosów dziobem było niewybaczalne...

Facet tego się nie spodziewał - zmiana była co najmniej szokująca - już otwierał usta chcąc zapytać co spowodowało tak radykalną poprawę, kiedy ponownie odezwała się papuga:

- Mogę Pana uprzejmie zapytać: co Panu zrobił kurczak ?

Straszna wichura się...

Straszna wichura się rozpętała. Na wysokim drzewie w zacisznej dziupli siedzi puchacz i raz po raz wypycha na zewnątrz jedną sówkę po drugiej.
- Musicie nauczyć się latać! - tłumaczy cierpliwie. - Odbijacie się i hop! Lecicie.
Sówki opierają się, straszliwy wiatr je przeraża ale ojciec bierze je i kopami w zadek ekspediuje z drzewa. Mordercze podmuchy porywają ptaszki i roztrzaskują o drzewa, o skały to znów ciskają nimi o ziemię. Plask! Łup! Ciap! Łubudu! Po chwili nie zostaje już ani jedna tylko wokół wszystko upstrzone jest flakami i pierzem. Ojciec zasępia się i mruczy:
- No tak, a ja myślałem, że mój stary się przejęzyczył jak mówił >>Pamiętaj synu, nie rzucaj sów na wiatr!<<

Idzie niedźwiedź przez...

Idzie niedźwiedź przez las i spotyka płaczącego zajączka i pyta:
- Zajączku czemu płaczesz?
- bboo ddostałem wwezzwanie na komisariat.
I znowu w płacz. Niedźwiedź mówi:
-chodź pójdziemy razem w razie czego to ciebie obronię.
Zajączek się zgodził i poszedł razem z miśkiem ale przed komisariatem znów zaczął płakać, aż dostał spazmów.Miś pyta:
- Zajączku co się stało przecież jestem z tobą
a zając pokazuje palcem na wielbłąda wychodzącego z komisariatu i przez łzy wydukał:
- zobacz co te sk....syny dla konia zrobili