psy
#it
hit
emu
fut
lek
syn

Pielęgniarka rozmawia...

Pielęgniarka rozmawia przez telefon:
- A ja mam na imię Ania... Ania.. Przeliteruję: "A" jak angina, "N" jak nerwica, "I" jak ischias, "A" jak awitaminoza..

Rżewski przyszedł do...

Rżewski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor. Porucznik wyciąga przyrodzenie - okrutnie podrapane, pocięte nawet... - i kładzie na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otóż co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo, jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie - do wenerologa paszoł won!
- Chwilunia.... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołów bierze tasak. Wszyscy kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi takie: "Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół - kto nie zdąży... Może sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że bardzo często nie słyszę tego "Uchuchachchaaaaa".

Głuchoniemy chciał kupić...

Głuchoniemy chciał kupić prezerwatywy. Udał się w tym celu do apteki, ale w żaden sposób nie umiał się porozumieć z aptekarzem, bo ten nie znał języka migowego. Na wystawie też nie było żadnych opakowań z kondomami. Staje więc przy okienku, wyjmuje interes, kładzie na ladzie, obok niego kładzie 10 zł.

Aptekarz przygląda się chwile, po czym swojego penisa na ladę i również kładzie 10 zł. Po chwili chowa swoje przyrodzenie i zabiera całą kasę. Głuchoniemy wpada w szał, zaczyna wymachiwać rękami, poruszać ustami, itp, na co aptekarz:
- Jak nie umiesz przegrywać, to po co się zakładasz?

Wychodzi smutny dentysta...

Wychodzi smutny dentysta z gabinetu, pielęgniarka pyta go współczująco:
- Ciężki przypadek?
- Tak, pacjent ma kasy jak lodu, a wszystkie zęby, cholera, zdrowe...

Przychodzi facet do dentysty...

Przychodzi facet do dentysty i mówi:
- Wydaje mi się, że jestem ćmą.
Dentysta na to:
- Ale ja jestem dentystą, a nie psychologiem.
- No tak, ale tylko u pana się świeciło!

Przychodzi facet z jedną...

Przychodzi facet z jedną ręką do lekarza:
- Co się panu stało?
- Łapałem pociąg.
- I co, złapał pan?
- Tak, ale mi się wyrwał...

Do lekarza przychodzi...

Do lekarza przychodzi młoda kobieta.
- Proszę niech pani siada. Co panią do mnie sprowadza?
- No cóż, panie doktorze, sama nie wiem jak to powiedzieć... otóż wydaje mi się, że cierpię na nimfomanię.
- Rozumiem. Oczywiście mogę Pani pomóc, jednak na początku muszę nadmienić, że moje wynagrodzenie wynosi pięćset złotych za godzinę.
- Pięćset złotych? Dobrze. A ile pan bierze za całą noc?

Do lekarza przychodzi...

Do lekarza przychodzi kobieta i mówi, że chce się zapłodnić in vitro.
- Ale pan wie, chciała bym żeby był jak Schwarzenegger... mięśnie i w ogóle.
- Nie ma sprawy.
- Albo nie, lepiej jak Jim Carrey, żeby w jego towarzystwie każdy się dobrze bawił, wie pan.
- Eh oczywiście, da się zrobić.
- Albo wie pan co? Niech będzie jak Jack Nicholson, tak Nicholson, ten demoniczny uśmiech.
- Czyli Nicholson, tak? Napewno?
- Ooo tak, napewno!
Babka już pod narkozą, a lekarz stoi nad nią i rozpina rozporek:
- Ja ci k***a dam Nicholsona, ja ci daaam...

Doktor mówi do pacjenta:...

Doktor mówi do pacjenta: - No no, jest pan zdrowy jak byk! Wszystkie wyniki w porządku! Z seksem też pan chyba nie ma problemów? - Cóż, tak ze trzy razy w tygodniu to sobie dogodzę. - Trzy razy w tygodniu? Z pana kondycją to i trzy razy dziennie można by było. - Niby tak, ale pan doktor wie, jaki jest los proboszcza na wiejskiej parafii.

W szpitalu pielęgniarka...

W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
- Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
- A teraz się to już niestety nie udaje?
- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.