psy
fut
lek
emu
#it
syn
hit

Policjant zatrzymuje...

Policjant zatrzymuje fiata 126p, który jechał z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Z samochodu wychodzą: długowłosy facet ubrany w skórę oraz wielki mamut.
- Ty, metalowiec! Czy wiesz, że jechałeś z tym swoim owłosionym słoniem 160 kilometrów na godzinę? Płacisz 200 złotych kary.
- Po pierwsze: nie jestem metalowcem, tylko jaskiniowcem. Po drugie: to nie owłosiony słoń, tylko mamut, a po trzecie: niech mamut płaci mandat, bo to akurat on kierował!

Spotyka się dwóch klawiszy:...

Spotyka się dwóch klawiszy:
- Cześć stary, kto tam wczoraj w waszym skrzydle tak wrzeszczał?
- A wiesz, zrobiliśmy kawał naszemu nowemu koledze. Zaciągnęliśmy go pod cele z gwalcicielami-homoseksualistami, ściągnęliśmy mu gacie i leciutko odchyliliśmy drzwi.
- Aaaa, to on tak krzyczał!
- No nie.
- A kto w takim razie?
- Żarty żartami, ale najważniejsze jest w odpowiedniej chwili zamknąć drzwi!

Autentyczna sytuacja...

Autentyczna sytuacja ktora przydazyla sie mojemu kumplowi.
Kolega stoi przy przejsciu dla pieszych i obserwuje sytuacje:
siedzaca w Oplu kobieta czeka na zmiane swoich swiateł by moc ruszyc.Za nia stoi radiowoz. Kobieta nieco speszona tym faktem po zmianie swiatel chcac ruszyc zaczela mocno gazowac (prawdopodobnie zapomniala wrzucic bieg).W tym momencie "uprzejmi" policjanci nadali komunikat przez megafon:"Prosze sie nie stresowac,niech Pani spokojnie rusza".
Niestety kobieta nadal nie radzi sobie z ruszeniem.
Policjant znow nadaje komunikat:"Naprawde niech sie Pani nie stresuje tylko rusza".
Kobieta musiala byc juz niezle zestresowana bo zamiast jedynki wrzucila wsteczny i dodala gazu wjezdzajac z impetem w radiowoz.
Policjanci zapomnieli wylaczyc megafon co dalo sie wnioskowac po glosnym:"k***a mowilem Ci ze w Nas przy*ierdoli"...
Smile YAFUD

- Jak brzmi definicja...

- Jak brzmi definicja pałki policyjnej?
- Jest to elastyczne przedłużenie konstytucji...

Syn milicjanta dostał...

Syn milicjanta dostał dwóję z geografii, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka.
Po powrocie do domu spytał ojca.
Ten zbił syna za zła ocenę i powiedział, że odpowie jutro.
Na drugi dzień pyta o to swojego przełożonego.
Ten drapie się po głowie i mówi:
- Musi być gdzieś niedaleko, bo u nas na warsztatach pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem.

Siedzi papuga w oknie,...

Siedzi papuga w oknie, patrzy a tam policjant idzie po chodniku i woła:
- Ej ty niebieski!
- Co?
- Ty ch**u!
Na drugi dzień papuga siedzi w oknie i woła:
- Ej ty niebieski!
- Co?
- Ty ch**u!
Policjant wkurzony idzie do właściciela papugi i mówi:
- Panie, jak ta papuga jeszcze raz tak do mnie powie to pana załatwie.
Na trzeci dzień papuga siedzi w oknie i woła:
- Ej ty niebieski!
- Co?
- Ty wiesz co..

Żona wysłała męża-policjanta...

Żona wysłała męża-policjanta do sklepu po cytryny. Po godzinie policjant wraca do domu z pustą siatką.
- Nie było cytryn?
- Były. Kupiłem pół kilo i w drodze powrotnej chciałem sprawdzić, czy są dobre. Bo sprzedawczyni tak dziwnie na mnie patrzyła, jakby te cytryny były stare i zepsute. No więc jedną spróbowałem i okazała się kwaśna. Sprawdziłem po kolei cytryny i wszystkie okazały się kwaśne! Więc co miałem robić? Wyrzuciłem je do śmietnika, wróciłem się do sklepu i powiedziałem ekspedientce, co o niej myślę!

Policjant pyta staruszkę:...

Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat.
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
- Co się stało po tym ,jak usiadł obok pani?
- Zaczął pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczął pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!". I wtedy zastrzeliłam sk*rwiela...

WPADKA POLICJANTA...

WPADKA POLICJANTA

Tak mi się przypomniała historia znajomego policjanta.

Stał sobie policjant od rana na skrzyżowaniu, zły, bo zimno, nudno i nogi bolą. Gwizdnął, obrócił się i macha babie za kierownicą, żeby jechała. Baba stoi. Macha dalej, baba nic. W końcu zły powiedział cicho w przestrzeń:
- No jedź, ty głupia k***o!
Baba jak na zawołanie pojechała. Za chwilę przychodzi do niego na piechotę i wręcza mu karteczkę. A na karteczce napisane:
- Jestem osobą głuchoniemą, czytam z ruchu warg. Dlaczego nazwał mnie pan głupią k***ą?

Policyjny radiowóz wrąbał...

Policyjny radiowóz wrąbał się w drzewo. Wychodzą z niego dwaj policjanci.
-No Stasiu tak szybko na miejscu wypadku nie byliśmy nigdy.