Praca w biurze jest jak seks: staram się przez 2 minuty, potem jestem znudzony, kończę szczęśliwy i wracam do domu.
Wszyscy mają normalne żony. Tylko moja zamiast orgazmu symuluje gotowanie rosołu.
Pozwoliła sobie rozwalić butelkę na głowie. Miejmy nadzieje, że było warto.